- Mieli szanse na zdobycie gola Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski. Ten ostatni troszkę się spóźnił ze strzałem. Ale też trzeba zwrócić uwagę, że niemiecki bramkarz chyba ani razu nie został zmuszony do interwencji. Zabrakło takiej ikry w ataku. Więcej pracy miał Łukasz Fabiański - powiedział Furtok. Przyznał, że czwartkowy mecz ME był kolejnym pojedynkiem obu zespołów, w którym piłkarze niemieckiej reprezentacji czuli respekt przed Polakami. Jego zdaniem ostatni grupowy mecz z Ukrainą wcale nie będzie dla zespołu trenera Adama Nawałki łatwy. - Ukraińcy nam nie odpuszczą, a z wyników poprzednich spotkań nie można wyciągać żadnych wniosków. Każdy mecz to inna historia - stwierdził Furtok, grający w przeszłości m.in. w HSV Hamburg i Eintrachcie Frankfurt.EURO 2016 - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!- Polskim piłkarzom nie udało się zdobyć w meczu z Niemcami trzech punktów, ale - zdaniem byłego zawodnika reprezentacji Krzysztofa Bukalskiego - remis należy uznać za sukces. - Nie bądźmy zachłanni, graliśmy z mistrzami świata - podkreślił. - Zagraliśmy na miarę swoich możliwości, a przy odrobinie szczęścia mogliśmy wygrać - powiedział PAP były piłkarz KRC Genk i Wisły Kraków. Bukalski rozgrzesza Arkadiusza Milika z dwóch dobrych sytuacji do strzelenia gola, których nie wykorzystał. - W pierwszym przypadku piłka przeleciała nad głową Jerome'a Boatenga, szybko opadając. Nasz zawodnik nie bardzo wiedział jak ją uderzyć. W drugiej sytuacji na pierwszy rzut oka wydawało się, że dostał świetne podanie. Jednak tak naprawdę piłkę miał troszeczkę za sobą - ocenił. Bukalski uważa, że "Biało-czerwoni" nie popełnili błędu, grając w pierwszej połowie dość asekuracyjnie. - Czekaliśmy na to, co mogą pokazać Niemcy. Wszystko wskazuje na to, że ten pomysł na grę był słuszny, chociaż nie wiem czy takie było założenie Adama Nawałki. Nie rozgrzebujmy tego czy cofnęliśmy się za głęboko. Zmusił nas do tego rywal swoją grą - zakończył. Były piłkarz reprezentacji Polski Henryk Szymanowski uważa, że biało-czerwoni w pojedynku z Niemcami słabo zagrali przez pierwsze 20 minut. - Słabo weszliśmy w mecz - powiedział. Chwali jednak reprezentację za postawę w późniejszej fazie spotkania. - Przede wszystkim nasi piłkarze zagrali bardzo zdyscyplinowanie. Nie pozwoliliśmy rywalowi na zbyt wiele. Jednak przez pierwsze 20 minut bardzo się bałem o losy tego spotkania. Później zaczęliśmy grać spokojnie, konsekwentnie, utrzymywaliśmy się przy piłce. Nie wiem czy to słabe wejście w mecz było spowodowane tremą, może obawą przed pojedynkiem z mistrzem świata. Końcowy rezultat jak dla mnie jest świetny - powiedział PAP były piłkarz m.in. Wisły Kraków czy Eagles Yonkers Nowy Jork. Dodał, że napastnik klasy Arkadiusza Milika powinien wykorzystać chociaż jedną z okazji do zdobycia gola. Jego zdaniem zawodnikowi należą się brawa za umiejętność znalezienia się w polu karnym w odpowiednim miejscu, ale zabrakło skutecznego wykończenia akcji.