- Ja nawet nie wiem, przy jakim układzie mamy awans, ale wiadomo, że chcielibyśmy wyjść co najmniej z drugiego miejsca, bo z trzeciego trafia się na teoretycznie silniejszego rywala. Mamy cztery punkty po dwóch meczach i to bardzo cieszy - mówił zaraz po meczu Kamil. - Fajne jest to, Niemcy ostatni mecz muszą grać na całego, bo jeśli przegrają, to mają problem. Mamy dobrą sytuację, ale w meczu z Ukrainą musimy zagrać tak samo jak z Niemcami - na sto procent. Inaczej na tych mistrzostwach się nie da wygrywać. Dużo zdrowia trzeba zostawić w każdym meczu, żeby osiągnąć dobry wynik - podkreśla "Grosik". - Po raz kolejny pokazaliśmy, że jesteśmy jedną, dobrą drużyną i nie pękamy. Jak są słabsze momenty, to wybronimy, wyblokujemy, Pazdan gdzieś głowę wsadzi, czy nogę i tak zbieramy punkty - uśmiechał się Grosicki. Na pytanie o to, czy nie żałuje niedoszłej asysty, odparł: "Której" i zaśmiał się, bo miał sporo dobrych podań. - Szkoda niewykorzystanej przez Arka sytuacji z 46. min, którą mieliśmy po moim dośrodkowaniu. Poza wykończeniem bardzo dobrze to wyszło. To była naprawdę bardzo groźna wrzutka. Nie mógł do piłki wyjść ani bramkarz, ani obrońca - przypomniał Kamil Grosicki.EURO 2016 - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Z Paryża Michał Białoński, Piotr Jawor i Łukasz Szpyrka