- Czy to był nasz najlepszy mecz w ostatnim czasie? Ciężko powiedzieć. Lepszy mecz rozegraliśmy tydzień temu przeciw Łotwie i przegraliśmy, choć mieliśmy pełną kontrolę nad meczem - porównywał Edgars Jankauskas. - Polska jest o wiele silniejsza od Łotwy, w każdym aspekcie. - Pierwsza połowa była bardzo dobra. Mieliśmy jasny plan: wbrew oczekiwaniom wszystkich wywrzeć presję na Polakach i to się udało, w pierwszej połowie mecz był wyrównany. Bardzo dobrze sobie radziliśmy, stworzyliśmy kilka okazji, ale wiedzieliśmy, że w starciu z tej klasy zespołem prędzej czy później zabraknie nam gazu. To była cena za grę pressingiem - dodał. - W drugiej połowie Polska zepchnęła nas do defensywy, ale poradziliśmy sobie, nie straciliśmy bramki. Dlatego to było udane spotkanie - cieszył się. - Dlaczego zdjąłem Czernycha? Powiedział w przerwie, że ma zawroty głowy, więc musieliśmy go zmienić - opowiedział o znanym z Jagiellonii zawodniku. - Czy graliśmy za ostro? Nigdy nie namawiam graczy, by przekraczali zasady fair play. Piłka jest twardą grą. Nie widziałem żadnego zbyt ostrego wślizgu w wykonaniu moich graczy. Takiego, który by naraził na kontuzję waszych zawodników. Rozmawiałem z waszym trenerem i powiedział, że szczęśliwie nikt nie doznał kontuzji z polskiego zespołu. Z drugiej strony, my mamy jednego kontuzjowanego - zakończył trener. Z Krakowa Michał Białoński