Kliknij, aby śledzić tekstową relację na żywo z tego meczu! Tutaj znajdziesz tekstową relację na żywo na urządzenia mobilne Wygranie meczu na początku dużej imprezy (ME i MŚ) udało nam się dopiero po raz drugi w historii! Po raz pierwszy dokonały tego Orły Górskiego w 1974 r., a teraz przyszła kolej na Orły Nawałki! Polska była lepsza pod każdym względem - taktycznie i technicznie to była przepaść. Nie ustępowaliśmy także walecznością, która jest jedynym atutem Irlandczyków. Słowa uznania należą się całemu zespołowi, łącznie z Wojtkiem Szczęsnym, który w dwóch sytuacjach spisał się na medal, zatrzymując Washingtona i Davisa. Strzelecka rozgrzewka Milika Z jakiego powodu po pierwszej połowie nie prowadziliśmy choćby 1-0, wie tylko Arkadiusz Milik, który miał dwie stuprocentowe sytuacje, ale w obu, z siedmiu metrów, nie trafił na bramkę. Najpierw z lewej strony dograł mu Artur Jędrzejczyk, jednak napastnik Ajaksu, przy próbie strzału bez przyjęcia piłki, skiksował. W 31. min Łukasz Piszczek dostał piłkę od Kuby Błaszczykowskiego, który rozegrał ją na klepkę z Robertem Lewandowskim, po czym minął Garetha McAuleya i idealnie obsłużył Milika. Arkadiusz przejął po nim pałeczkę, niczym w sztafecie - przeszedł kolejnych dwóch rywali, by ... wypalić tuż obok słupka. To była najlepsza akcja Orłów przed przerwą. Ekipa "Biało-czerwonych" miała sporą przewagę w posiadaniu piłki (66-34 procent po 24 minutach), miażdżącą w wymienionych podaniach (113-39 po tym samym okresie), ale nie było łatwo "ugryźć" głęboko cofniętych "Wyspiarzy". Rywal grał zgodnie z planem Wiedzieliśmy, że tak zagra Irlandia Północna, bo właśnie taki styl przywiódł ją na Euro 2016. Dlatego próbowaliśmy akcji oskrzydlających. Sęk w tym, że boki też były zablokowane. Jakub Błaszczykowski z Łukaszem Piszczkiem na prawej stronie zazwyczaj mieli sytuacje dwóch na trzech, nieco słabiej była obstawiona przeciwległa flanka, ale też Jędrzejczyk z Bartoszem Kapustką nie mieli wolnych przestrzeni. Skoro jesteśmy przy Kapustce ... Coś, co jeszcze niedawno wydawało się nierealne, stało się faktem: młokos z Cracovii Bartosz Kapustka po tym, jak został przebojem Ekstraklasy i przedarł się do kadry, wyszedł w wyjściowym składzie na Irlandię Północną. Nawałka dał mu szansę, bo widzi w nim odbicie siebie samego, gdy grał na mundialu 1978 r. Tym bardziej, że kostka Kamila Grosickiego nie pozwalała mu jeszcze na grę na sto procent. I "Kapi" o mały włos nie zrewanżował się bramką, jednak po jego uderzeniu z 17 m Michael McGovern świetnie interweniował. Drugą linią sterował sprawnie Grzegorz Krychowiak, ale największym pracusiem na boisku w I połowie okazał się Krzysztof Mączyński, który pokonał aż 5,5 km i to w niezłym tempie. Mogliśmy się też zastanawiać w przerwie, czy sędzia nie mógł odgwizdać rzutu karnego za przypadkowe zagranie ręką Kyle Lafferty’ego w 39. min. Spokojna i cierpliwa gra na otwarcie II połowy W przerwie wyraźnie Nawałka uspokoił zespół. Na II połowę wyszliśmy jak po swoje, a nie ze świadomością uciekającego czasu. Piłka wędrowała od nogi do nogi, z wykorzystaniem całej szerokości boiska. Aż w końcu nastąpiło przyspieszenie prostopadłym podaniem, zgranie na jeden kontakt do Błaszczykowskiego w pole karne i wycofanie do Milika, który strzałem w prawy róg pokonał McGoverna! Szał na trybunach zajętych przez tysiące Polaków, Zbigniew Boniek i jego świta w podskokach i gromkie "Jeeest!!!!" - tak wyglądał Stade de Nice. Na 2-0 mógł poprawić Błaszczykowski, lecz po akcji rozegranej z Milikiem uderzył obok słupka. Nawałka podniósł aż dwa kciuki do góry, by pogratulować chłopakom tego ataku. Swoją okazję - po koronkowej akcji Milika, Lewandowskiego, Kapustki, Kuby i "Lewego" miał też Mączyński, jednak piłka zeszła mu z nogi przy uderzeniu z 20 m. W 82. min bliski wyjścia samotnie na bramkarza był Robert Lewandowski, ale Milik zdjął mu piłkę z nogi, strzelając z powietrza. Na tyle słabo, że McGovern złapał. Później bombą z dystansu popisał się też Krychowiak, zabrakło centymetrów, by piłka znalazła się w siatce. W końcówce interweniujący Szczęsny o mały włos nie znokautował Piszczka, ale Łukasz pozbierał się po przypadkowym ciosie w głowę.Grupa C Euro 2016: Polska - Irlandia 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Milik (51. Z podania Błaszczykowskiego) Polska: Szczęsny - Piszczek, Gik, Pazdan, Jędrzejczyk - Błaszczykowski (79. Grosicki), Krychowiak, Mączyński (78. Jodłowiec), Kapustka (88. Peszko) - Milik, Lewandowski. Irlandia Północna: McGovern - C. McLaughlin, Cathcart, J. Evans, McAuley - McNair (46. Dallas), Norwood, S. Davis, Baird (76. Ward), Ferguson (66. Washington) - Lafferty. Sędziował Ovidiu Hategan z Rumunii. Żółte kartki: Kapustka (66.) oraz Cathcart (69.). Widzów: 33 tys. Z Nicei: Michał Białoński, Łukasz Szpyrka, Piotr Jawor Zobacz terminarz i tabelę w grupie C Internet świętuje zwycięstwo Polaków. Zobacz najlepsze memy