Reprezentacja Polski przegrała wczoraj w meczu towarzyskim z Holandią 1-2, a Kamil Glik nie miał najlepszego dnia. Obrońca kadry popełnił błąd przy drugiej bramce dla rywali, a jego współpraca z Michałem Pazdanem wyglądała kiepsko. - Błędy nam się zdarzały, zdarzają i pewnie będą zdarzać. Ważne, żeby było ich jak najmniej. Nie jesteśmy najlepszą reprezentacją świata, więc musimy stale pracować nad eliminowaniem pomyłek - powiedział po meczu Glik. - Przegraliśmy z Holandią, ale przed nami kolejne ważne mecze. Nie ma co się zastanawiać, jedziemy dalej. Wnioski? Tak jak już wspomniałem, trzeba wyeliminować błędy, bo to przez nie przegraliśmy - dodał zawodnik Torino. - Nie ma co przesadzać. Nie graliśmy z Gibraltarem, tylko z Holandią. Porażka nie była upokarzająca, bo przecież graliśmy jak równy z równym. Jesteśmy po okresie ciężkich treningów i nogi momentami odmawiały posłuszeństwa - zakończył defensor reprezentacji Polski.