Na początku lat 90. pan Janek z powodzeniem występował na boiskach Bundesligi. Najpierw w barwach Hamburger SV, a potem Eintrachtu Frankfurt. W barwach tego pierwszego klubu, w sezonie 1990/91, z 20 bramkami na koncie, był nawet wicekrólem strzelców ligi niemieckiej. Przed dzisiejszym meczem naszych zachodnich sąsiadów ze "Squadra Azzurra" mówi. - Ciężko wskazać kto ma większe szansę, ale na pewno odpadnięcie mistrzów świata w tej fazie rozgrywania turnieju byłoby niespodzianką. Tytuł sprzed dwóch lat do czegoś przecież zobowiązuje - podkreśla i dodaje. - Siłą Niemiec jest niesamowicie wyrównana kadra. Tam każdy z graczy, który pojawi się na boisku, ma wiele do zaoferowania. To ich siła. Na pewno możemy się spodziewać bardzo ciekawego pojedynku - mówi. 36-krotnego reprezentanta Polski, który w biało-czerwonych barwach zdobył 10 bramek, pytamy o ocenę występu zespołu Adama Nawałki na Euro 2016. - Ogólnie ocena musi być dobra. Jest zespół, jest fajna drużyna, która stworzyła wokół siebie bardzo dobrą atmosferę. Cała Polska trzymała kciuki za ekipę trenera Nawałki - zaznacza. Za turniej we Francji wyróżnia dwóch zawodników z naszej kadry. - Na pewno Pazdan. Nie spodziewałem się, że pokaże się z tak dobrej strony, że nie będzie popełniał brutalnych fauli. Zaskoczył bardzo pozytywnie, myślę, że nie tylko mnie. EURO 2016 - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabele! Drugim z graczy, który zaprezentował się z bardzo dobrej strony był Kamil Glik. Dwójka stoperów należała do najmocniejszych punktów naszej jedenastki. Reszta prezentowała się na dobrym poziomie - ocenia. Byłego napastnika pytamy jeszcze o jego zdanie, na temat kapitana naszej reprezentacji Roberta Lewandowskiego. - Robił swoje. Nie był może w swojej najwyższej formie, bo było widać zmęczenie trudnym sezonem, który mocno dał mu w kość, ale starał się, jak mógł. Trzeba docenić to, jak pracował dla zespołu. "Lewego" jak najbardziej trzeba ocenić pozytywnie - stwierdza. Jan Furtok przebywa obecnie w Piekarach Śląskich, gdzie przechodzi rehabilitację po operacji biodra, którą miał w maju. - Jestem w trakcie rehabilitacji jednego biodra, a przede mną operacja kolejnego. Szybkościowcy tak jednak mają - tłumaczy Interii z uśmiechem pan Janek.