- Niektórzy w Polsce uważali, że już trzeci mecz grupowy będzie dla nas meczem o wszystko. Muszę ich niestety zawieść, bo awansowaliśmy, dopiero ze Szwajcarią gramy mecz o wszystko i zrobimy wszystko, żeby awansować do najlepszej "ósemki" w Europie - mówił "Grosik" ze sportową złością w głosie, wyrażoną pod adresem tych, którzy nie wierzyli w Orłów. Adam Nawałka, słysząc zacięcie w tonie wypowiedzi swego skrzydłowego tylko szeroko się uśmiechnął. Selekcjoner "Biało-czerwonych" ma dobry zwyczaj. Na zakończenie każdej konferencji prasowej przybija "piątki" z zawodnikami tak samo, jak po meczu. Nawałka jest bodaj jedynym selekcjonerem na Euro 2016 z takim zwyczajem. - Po trzech meczach grupowych nauczyliśmy się, że z trudnych momentów zawsze potrafimy wyjść, a te z Irlandią Północną i Ukrainą wygraliśmy. Pewność siebie wzrosła. Mamy nadzieję, że jutro trudnych momentów będzie mniej, że będziemy dyktować warunki spotkania. Wierzę w to, że jutro o godzinie 17:00 wszyscy będziemy szczęśliwi - nie kryje Grosicki. - Jesteśmy skoncentrowani. Szwajcaria ma dobrych zawodników i tak jak my chce rozegrać dobry mecz. Trener nas na pewno dobrze przygotuje od strony taktycznej. Zrobimy wszystko, by rozegrać dobry mecz - zapewnia. Grający na co dzień w Rennes zawodnik zna dobrze stadion w Saint-Etienne. - Ten stadion kojarzy mi się z remisami mojego zespołu. Trzy razy zagraliśmy tu 1-1. W sobotę ze Szwajcarią trzeba wygrać, bo remis nic nie daje - przypomina. Jeden ze Szwajcarów poprosił go o wspomnienia z okresu występów w FC Sion. - Grałem tam, gdy miałem 19 lat i nie była to dobra przygoda. Brakowało mi doświadczenia, ale Sion to dobrze zorganizowany klub, jego prezydent jest znany w FIFA. Szwajcarska przygoda była parę lat temu, staram się nie wracać do tego. Skupiam się na meczu ze Szwajcarią - powtarza Kamil. - Chcemy zostać na turnieju we Francji jak najdłużej i w ten sposób uszczęśliwić wszystkich Polaków - zapowiada "Grosik". Z Saint-Etienne Michał Białoński, Łukasz Szpyrka, Piotr Jawor