Mieszkańcy Budapesztu oglądali mecz w wielu punktach stolicy, w tym na ogromnych telebimach na wyspie Małgorzaty i placu Szechenyiego. W licznych miejscach przerwano pracę, po mieście jeździły samochody przystrojone narodowymi flagami, które przyozdobiły także balkony. - To się nazywa piłkarską gorączką, której kraj nie widział od dziesięcioleci - napisał dziennik "Magyar Nemzet" na swojej stronie internetowej. Po wygranym meczu rozentuzjazmowane tłumy ruszyły w miasto, paraliżując m.in. ruch na moście Małgorzaty i blokując przejazdy tramwajów. Rozbrzmiały klaksony i triumfalne okrzyki. Storck nazwał pojedynek ziszczeniem marzeń. - Wygraliśmy zasłużenie. To świetny wynik, mecz był bardzo dobry - oświadczył w telewizji M4. Premier Viktor Orban, który kibicował swoim piłkarzom z trybuny stadionu w Bordeaux, zamieścił na Twitterze swoje zdjęcie w towarzystwie kibica trzymającego węgierską flagę z napisem "Felvidek" (Górne Węgry, dziś na Słowacji). Podpisał je jednym słowem "Zwycięstwo". EURO 2016 - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! Portal Index zamieścił po meczu żartobliwą "bardzo poważną analizę", wskazującą, że Węgry wygrają Euro. Podkreślono w niej, że zwycięstwo nad Austrią zakrawa na mały cud, ale w mistrzostwach Europy wcale nie jest to czymś wyjątkowym. - W 2004 roku zwyciężyła Grecja grając absolutny antyfutbol... Od tego cudu minęło 12 lat. Resztę pozostawiam naszej fantazji - napisał autor. Jak podał portal, ruszyły poszukiwania sobowtóra węgierskiego bramkarza Gabora Karolya. Zapoczątkował je Gary Lineker, któremu najstarszy piłkarz w historii mistrzostw Europy (40 lat i 74 dni) przypomina byłą gwiazdę futbolu brytyjskiego Alana Shearera. Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska