Wtorek, godz. 11.30. Podjeżdżamy pod hotel L’Hermitage w La Baule, gdzie stacjonuje reprezentacja Polski. W okolicy potężnego budynku czeka kilkadziesiąt osób, które liczą na zdjęcie lub autograf któregoś z zawodników. Za blisko podejść jednak nie mogą, bo kadrowiczów chroni policja. Tego dnia kibice mieli akurat szczęście, bo przed godziną 12 piłkarze wsiedli do autokaru, który miał ich zawieźć w miejsce, gdzie mogą spokojnie odpocząć. Godzinę później okazało się, że zawodnicy - np. Robert Lewandowski - grali w... golfa. Jako jeden z pierwszych z hotelu wyszedł Artur Boruc. Później w drzwiach pojawili się m. in. Bartosz Kapustka i Tomasz Jodłowiec. Za nimi powoli do autokaru podążał Grzegorz Krychowiak, obok którego tym razem nie było Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz kadry ma uraz mięśnia i jego występ w czwartkowym meczu przeciwko Niemcom stoi pod znakiem zapytania. Wolnym krokiem do autokaru podążali Adam Nawałka i Robert Lewandowski, a takiej gratki kibice nie mogli sobie odpuścić. Zaczepiali ich, prosząc o zdjęcie i gratulując zwycięstwa z Irlandią Północną (1-0). Trener zatrzymał się, by sfotografować się z fanami. - Dziękuję za gratulacje, ale to dopiero pierwszy krok - uśmiechał się szkoleniowiec. O godz. 19 Polacy będą mieli trening. Z La Baule Piotr Jawor, Michał Białoński, Łukasz Szpyrka