Podczas czwartkowego meczu Polska - Niemcy, piłkarze naszej reprezentacji przebiegli łącznie 112,31 km. Było to o prawie trzy kilometry więcej, niż mistrzowie świata. Rekordzistą pod tym względem w naszym zespole był Arkadiusz Milik, który "wybiegał" 11,42 km. Za nim byli Artur Jędrzejczyk - 10,96, Grzegorz Krychowiak - 10,68 i Robert Lewandowski - 10,66. Cztery lata temu było pod tym względem tragicznie. Piłkarze naszej reprezentacji łącznie przebiegali średnio po 100 km na spotkanie. Zdecydowanie ustępowali pod tym względem rywalom. Nic więc dziwnego, że skończyło się na trzech meczach w grupie. Teraz jest dużo lepiej, ale... - Trzeba to zaznaczyć i pogratulować naszemu sztabowi. 112 kilometrów na mecz, to bardzo dobry wynik. Widzieliśmy jednak, że mimo wszystko było to za mało, jak na takiego przeciwnika, z którym przyszło nam się w czwartek mierzyć. Wystarczy tylko spojrzeć na same posiadanie piłki, to było zdecydowanie na korzyść Niemców, 67 do 33 procent. Dalej brakuje nam umiejętności piłkarskich - uważa profesor Chmura, który uważa, że dobrze przygotowana drużyna jest w stanie wybiegać na spotkanie nawet 120 kilometrów. Wykładający na AWF Wrocław naukowiec, który w przeszłości pracował i współpracował z takimi klubami jak" Cracovia, Odra Wodzisław, Górnik Zabrze, Zagłębie Lubin, GKS Bełchatów, zwraca też uwagę na inny aspekt, zmęczenie sezonem czołowych graczy, w tym Roberta Lewandowskiego. - Żywej komórki nie da się oszukać. U wielu graczy światowej klasy widać, że mają kłopoty z dynamiką, szybkością. Przykład Roberta Lewandowskiego, dla mnie najlepszego w tej chwili piłkarza na świece, jest znamienny. Po ogromnym wysiłku, jakim są mecze w wymagającej lidze niemieckiej czy Lidze Mistrzów, jest za mało czasu na regenerację organizmu. Zresztą nie dotyczy to tylko Roberta, ale też choćby takich graczy jak Mueller czy Goetze, graczy z przednich formacji, są bez błysku, bez dynamiki. Było to widoczne w meczu z nami - ocenia profesor, który sam eksperymentuje na swoim organizmie. W wieku 67 lat jest blisko zdobycia "korony ziemi w maratonie", jak nazywa swój projekt polegający na przebiegnięciu 42 km na wszystkich kontynentach. Na Antarktydzie przeszedł hipotermię i otarł się o śmierć. Z kolei w Johannesburgu, przy temperaturze asfaltu sięgającej 55 stopni, przeszedł hipertermię. Jego rekord w maratonie to 3 godziny 22 minuty! - Widzę rezerwy w przygotowaniu nie tylko naszej reprezentacji, ale i innych czołowych zespołów. W trakcie meczów piłkarze 85 procent dystansu przebiegają z niską i średnią częstotliwością, a tylko 15 procent z wysoką. Do tego, żeby odwrócić te proporcje i żeby gra była jeszcze bardziej dynamiczna, potrzeba jednak wdrożenia nowych technologii treningowych. Tutaj drzemią olbrzymie możliwości! - podkreśla polski fizjolog. Michał Zichlarz Zobacz wyniki i terminarz grupy C