1. Nawałka widzi więcej. Tylko szczerze - kto po meczu z Irlandią Północną dałby jeszcze zagrać Michałowi Pazdanowi na Euro? Z przeciętnymi Irlandczykami kompletnie się gubił, stwarzał zagrożenie pod swoją bramką i był najsłabszy z Polaków. Mimo to Nawałka z Niemcami także na niego postawił i miał rację. Pazdan rzucał się na rywala jakby miesiącami nie widział piłki i świetnie spisywał się w obronie. Nawałka jednak widzi więcej. 2. Kłopot bogactwa. Jeśli w polskiej bramce dochodzi do wymuszonej zmiany, to nie niesie to z sobą takiej paniki, jak na każdej innej pozycji. Z powodu kontuzji Wojciecha Szczęsnego rozgorzała dyskusja, kto powinien go zastąpić, bo i Artur Boruc, i Łukasz Fabiański mają za sobą dobry sezon. W końcu zagrał ten drugi i nie zawiódł. Bezbłędny na przedpolu, odbił też jeden groźny strzał. Nie chcielibyśmy być w skórze Nawałki podczas ustalanie składu na Ukrainę. 3. Góra kwadrans dla rezerw. Jak już Adam Nawałka wybierze podstawowy skład, to niechętnie kogokolwiek zmienia. Rezerwowi mogą się wiercić, narzekać i marudzić, a szkoleniowiec i tak pozostanie konsekwentny. Niemcy przeprowadzili już dwie zmiany i dopiero wtedy selekcjoner ściągnął Krzysztofa Mączyńskiego i wpuścił Tomasza Jodłowca. Było to dopiero w 75. minucie. W meczu z Irlandią Nawałka ze zmianą czekał jeszcze dłużej, bo przeprowadził ją w 78. minucie. Z Paryża Piotr Jawor Wyniki i tabela grupy C Euro 2016