Bako przyznał, że nie rozumie niektórych decyzji trenera Adama Nawałki podjętych tuż przed ME. - Nie zmienia się bramkarza przed mistrzostwami - zauważył. Jak powiedział Bako, nie przywiązuje on dużej wagi do ostatnich sparingów z Holandią i Litwą, bo zdaje sobie sprawę, że piłkarze myślami byli już we Francji i starali się przede wszystkim uniknąć kontuzji. - Nie jestem jednak też hurraoptymistą. Czasu do pierwszego spotkania z Irlandią Północną pozostało już bardzo niewiele a nadal, moim zdaniem, są pewne znaki zapytania i problemy do rozwiązania. Chodzi głównie o obronę, gdzie nie ma pewniaka na partnera dla Kamila Glika na środku i nie ma też lewego obrońcy. W tej chwili obrona to chyba nasz najsłabszy punkt - dodał aktualny trener bramkarzy KGHM Zagłębia Lubin. Dalej 35-krotny reprezentant Polski zwrócił uwagę, że nie jest też jasne, na kogo selekcjoner Nawałka postawi na środku pomocy. - Obok Grześka Krychowiaka może zagrać Piotrek Zieliński, ale też Krzysztof Mączyński. To może być jedna z kluczowych decyzji trenera Nawałki, bo jeżeli źle funkcjonuje środek drugiej linii, to cały zespół źle funkcjonuje. Bardzo jestem ciekaw, na kogo selekcjoner się zdecyduje - zastanawiał się głośno Bako. Najbardziej jednak zaskoczony był zmianą pierwszego bramkarza w reprezentacji tuż przed samymi mistrzostwami. Chociaż trener Nawałka niczego jeszcze nie przesądził, Bako przyznał, że dla niego wszystko jest jasne. - Wojtek Szczęsny bronił cały mecz z Holandią, a Łukasz Fabiański i Artur Boruc po połówce z Litwą - sygnał jest więc jasny. Może Fabiański nie jest bramkarzem broniącym spektakularnie, efektownie, ale cały sezon prezentował dobry wyrównany poziom, bronił w eliminacjach i moim zdaniem to on powinien być dalej numerem jeden. Takich zmian tuż przed wielką imprezą się nie robi - uważa Bako. Były bramkarz m.in. ŁKS Łódź, Zagłębia Lubin i Lecha Poznań przyznał, że zaskoczył go też eksperyment z ustawieniem defensywy na mecz z Litwą. - Nie rozumiem, co miało dać ustawienie na prawej obronie Bartosza Kapustki. Ten chłopak się tam bardzo męczył. Takie eksperymenty tuż przed samym Euro? Być może trener Nawałka ma jakiś plan, którego my nie znamy, a on spokojnie to realizuje. Dlatego ze spokojem czekam na mecze mistrzowskie, bo one wszystko zweryfikują - powiedział Bako. Polska mistrzostwa zainauguruje w niedzielę (godz. 18) spotkaniem z Irlandią Północną. Rywalami "Biało-czerwonych" w grupie są jeszcze Niemcy (16 czerwca) i Ukraina (21 czerwca). Były bramkarz reprezentacji uważa, że wyjście z grupy to obowiązek. - Mamy jednego z najlepszych, a może najlepszego napastnika w Europie, jednego z najlepszych pomocników w Europie, klasowego środkowego obrońcę i trzech świetnych bramkarzy. Do tego jeszcze z trzech, czterech zawodników na dobrym poziomie europejskim. Nie róbmy sobie żartów, musimy wyjść z grupy. A później? A później wszystko się może zdarzyć, bo faza pucharowa to jeden mecz i można z każdym wygrać, ale też z każdym przegrać - podsumował Bako.