Dziennikarz ESPN przyznał, że krytykowanie trenera, który poprowadził drużynę do najlepszego wyniku od 1982 roku, może wyglądać na zbyt ostre, ale zarzucił mu pasywność. Napisał, że mecze "Biało-czerwonych" ze Szwajcarią w 1/8 finału i Portugalią w 1/4 były podobne w wykonaniu naszych piłkarzy. "Oba zaczęli błyskotliwie, ale z biegiem czasu tracili koncepcję" - przekonuje. "Może Jakub Błaszczykowski nie spudłowałby z karnego, gdyby trener nie był tak pasywny" - padła teza. Jako argument podano fakt, że Nawałka niechętnie i późno zmieniał piłkarzy. Podkreślono, że zarówno w meczu ze Szwajcarią, jak i Portugalią, nasz trener sprawiał wrażenie, jakby dążył do doprowadzenia do konkursu "jedenastek". "To była niebezpieczna formuła. Raz wypaliła, ale za drugim razem już nie" - podsumował dziennikarz ESPN. Nawałka znalazł się na czwartym miejscu sześcioosobowej listy. Otwierają ją Belg Marc Wilmots, Roy Hodgson z Anglii oraz Vicente del Bosque, który prowadził obrońców trofeum - Hiszpanów. Oprócz nich, wśród trenerów, którzy popełnili największe błędy, znaleźli się szkoleniowcy Austrii - Marcel Koller oraz Rosji - Leonid Słucki.