- Zastaliśmy fantastyczne miejsce do treningów. Będąc tu w listopadzie ubiegłego roku na krótkim rekonesansie ustaliłem z właścicielami, że warunkiem przyjazdu kadry do Arłamowa będzie boisko. Duże uznanie dla właścicieli za sfinalizowanie tego przedsięwzięcia - podkreślił Nawałka. - Ostatni etap przygotowań będzie La Baule. Tam będziemy mieć jeszcze pięć dni na szlifowanie m.in. stałych fragmentów gry i ostatnich elementów, jeśli chodzi o organizację gry - dodał selekcjoner. Piłkarze zjeżdżają do Arłamowa. Poruszenie wywołał Arkadiusz Milik, który przybył na zgrupowanie... śmigłowcem. - Nie ma negatywnych informacji ze strony zawodników, którzy ostatnio grali. Oczywiście zmęczenie, drobne urazy, ale nic co mogłoby nam kolidować z planem. Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak, Maciej Rybus i Łukasz Piszczek dołączą do nas w czwartek. Są spodziewani w godzinach wieczornych. Dla tych zawodników to chwila wytchnienia i mam nadzieję, że te kilka dni wykorzystają, żeby zregenerować siły. Krótki reset fizyczny i mentalny na pewno im się przyda. Rozmawiałem z zawodnikami i wszyscy są świadomi tego, jaka praca nas czeka - podkreślił szkoleniowiec "Biało-czerwonych". - Moc cały czas jest ze mną i z całą drużyną. Wierzę gorąco w to, że entuzjazm i energia będą odpowiednie na Euro 2016. Staranie dobieraliśmy miejsca zgrupowań, żeby przygotowanie było odpowiednie. To wszystko było dokładnie przemyślane. Jestem zadowolony ze zgrupowania w Juracie. Plan został wykonany w 100 procentach. Mamy tak mało czasu, że musimy odpowiednio go planować. Trzeba pogodzić regenerację, wypoczynek, a także treningi typowo piłkarskie - mówił Nawałka. Nad czym będą pracować kadrowicze w Arłamowie? - Stałe fragmenty gry były naszą mocną stroną i chcemy to kontynuować. Będziemy też pracować nad organizacją gry, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Nie będziemy chcieli dać się zaskoczyć rywalom - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski. - Będziemy też pracować nad sprawami motorycznymi. Kluczem w przypadku zawodników będzie indywidualizacja treningu. Piłkarze zaczęli to już "przerabiać" podczas zajęć w Juracie - dodał. Z marzeniami o mistrzostwach Europy we Francji musiał pożegnać się Paweł Wszołek, który w Juracie złamał sobie kość promieniową lewej ręki.- Wszystkim nam jest bardzo przykro z powodu kontuzji Wszołka. Czasami w piłce tak się jednak zdarza. Cały czas jesteśmy w kontakcie z Pawłem. Rywalizacja w kadrze nadal jest bardzo duża, spodziewaliśmy się problemów, może nie takich konkretnie jak w przypadku Wszołka, dlatego na zgrupowanie powołanych zostało 28 piłkarzy - stwierdził Nawałka.Czy selekcjoner nie obawia się, jak będzie przygotowania czwórka graczy, czyli Lewandowski, Krychowiak, Rybus i Piszczek, którzy dojadą później do Arłamowa? - Krótki odpoczynek do czwartku na pewno im wystarczy. Zawodnicy utwierdzili mnie, że najważniejsze są przygotowania, że chcą być z drużyną i razem ćwiczyć, czy to stałe fragmenty, czy organizacje gry. Na miejscu przeprowadzimy, jak zawsze testy, i będziemy reagować na bieżąco. Liczę, że będą z nich mógł skorzystać już w meczu z Holandią (1 czerwca w Gdańsku - przyp. red.) - mówił selekcjoner "Biało-czerwonych", który jest przygotowany na wszystko. - Wszyscy piłkarze mają jeszcze szansę na wyjazd. Z racji tego, że nie wiadomo, co może się wydarzyć, jak w przypadku Wszołka, będziemy blisko przyglądać się piłkarzom podczas zajęć, co pomoże nam w podjęciu trudnych decyzji o zawężeniu składu, podobnie jak to było w wypadku wyboru 28-osobowej kadry, ale trzeba wziąć za nie odpowiedzialność. Pojawia się współczucie dla tych, którzy nie znajdą się w wąskiej kadrze, ale wszyscy muszą być przygotowani do rywalizacji, to część profesjonalnego podejścia - zakończył Nawałka. Łukasz Szpyrka, Arłamów