Piąty europejski czempionat był pierwszym, który gościł w komunistycznym kraju. Jego gospodarzem była Jugosławia. Miejscowi zakończyli przygodę z turniejem w półfinale, w którym lepsi, po dogrywce, okazali się reprezentanci RFN. Bohaterem meczu został Dieter Mueller, który skompletował hat-tricka. W poprzedzających turniej kwalifikacjach, broniące tytułu sprzed czterech lat Niemcy Zachodnie okazały się lepsze od Grecji, Bułgarii i Malty, a w decydującym o awansie dwumeczu pokonały Hiszpanię. Drugim finalistą była Czechosłowacja. Nasi południowi sąsiedzi sprawili dużą niespodziankę w eliminacjach, wygrywając grupę z Anglią, Portugalią i Cyprem. W kluczowym dwumeczu równie sensacyjnie ograli Związek Radziecki. W półfinale, drużyna Vaclava Jeżeka ograła Holandię z Johanem Neeskensem i Johanem Cryuffem w składzie, 3-1 po dogrywce. Spotkanie decydujące o tytule mistrza Europy rozegrano w Belgradzie na tamtejszej "Marakanie". Już w ósmej minucie, gapiostwo niemieckiej defensywy wykorzystał Jan Szvechlik, który silnym strzałem wykończył długą akcję kolegów z drużyny. Drużyna RFN była bezradna, a zamiast wyrównać, straciła drugą bramkę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i wybiciu piłki przed pole karne, na strzał z dystansu zdecydował Karol Dobiasz, który podwyższył na 2-0. Niemcy grają do końca Druga stracona bramka podziałała mobilizująco na zespół Helmuta Schoena i już cztery minuty później, Dieter Mueller przepięknym wolejem z piątego metra, wpakował piłkę do bramki Ivo Viktora. Następnie nastała niemoc RFN, która trwała do... ostatniej minuty. W 90. minucie, na potwierdzenie słynnej tezy, że Niemcy grają do końca, wyrównującego gola, głową zdobył Bernd Hoelzenbein. Wówczas włoski sędzia Sergio Gonella zarządził dogrywkę. Przez kolejne pół godziny, oba zespoły nie potrafiły strzelić zwycięskiej bramki i po raz pierwszy w historii Euro, o złotym medalu miał zadecydować konkurs rzutów karnych. Do czwartej serii jedenastek nie pomylił się nikt. Po stronie czechosłowackiej nie zawiódł także Ladislav Jurkemik. Dopiero Uli Hoeness przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki. Chwilę później napięcie sięgnęło zenitu, a do decydującego karnego podszedł 27-letni napastnik Antonin Panenka. Karny na wagę złota Urodzony w Pradze snajper uznał, że najlepszym wyjściem w pojedynku z Seppem Maierem będzie techniczny strzał i po długim rozbiegu uderzył lekko, w sam środek bramki, unosząc nieznacznie piłkę do góry. Niemiecki bramkarz wybrał swój lewy róg i nie zdążył już skorygować decyzji, wpuszczając futbolówkę do bramki. Czechosłowacy wpadli w ekstazę. W swoim drugim występie na mistrzostwach Europy, zdobyli złoty medal i tytuł najlepszej reprezentacji Starego Kontynentu, wygrywając w finale z obrońcami tytułu i mistrzami świata. Republika Federalna Niemiec powetowała sobie porażkę cztery lata później, zdobywając złoto na turnieju we Włoszech. Karny a’la Panenka na stałe trafił do piłkarskiego słownika, a Czech do dzisiaj ma wielu naśladowców. W podobnym sposób, z jedenastu metrów, na Euro strzelali między innymi Franscesco Totti, Helder Postiga, Andrea Pirlo czy Sergio Ramos. Autor: Kamil Kania