Dzień przed meczem Polska - Anglia na Stadionie Narodowym znów natrafiłem w telewizji na powtórkę remisu drużyny Kazimierza Górskiego na Wembley w 1973 roku. By było jasne: tamtego sukcesu w żaden sposób nie umniejszam, doceniam też, że młodszemu pokoleniu pokazuje się historyczne wydarzenia sportowe. Zresztą, w tamtym meczu Anglia - Polska, widzę nie tylko remis uratowany dzięki wielkiemu szczęściu, ale też pamiętam, że chwilami Polacy próbowali grać w piłkę - Kazimierz Deyna zakładał rywalom siatki, a Grzegorz Lato biegnąc sam na bramkę został złapany w pół przez rywala. To były jednak tylko chwile - generalnie, bohaterska obrona na Wembley, na lata stała się punktem odniesienia dla polskiego futbolu. Wskazywała, że jesteśmy w stanie utrzeć nosa największym, gdy będziemy się dobrze bronili i skutecznie kontrowali. Przyczyniała się do tzw. DNA polskiego piłkarza. DNA, z którym selekcjoner Paulo Sousa najwyraźniej chce zerwać mówiąc o chęci gry w piłkę nawet w meczu Polska - Anglia. A jeśli tak, to naszym piłkarzom nie powinniśmy przypominać Wembley '73, a zupełnie inny mecz Polska - Anglia. Polska - Anglia. Piła tango, najważniejszy mecz w historii miasta Olimpijska reprezentacja Polski pod wodzą Janusza Wójcika znakomicie spisywała się w grupie eliminacji do igrzysk Barcelona 1992. Po pokonaniu dwa razy Irlandii i Turcji oraz Anglii na wyjeździe, jesienią 1991 r. doszło do meczu Polska - Anglia. Nieoczekiwanym gospodarzem meczu została Piła. Miasto, które zupełnie nie kojarzy się z piłką, które nigdy nie miało klubu nawet na drugim szczeblu rozgrywek i które nie wychowało żadnych reprezentantów Polski, przyjęło olimpijskie reprezentacje na swoim dożynkowcu (nie tylko w spotkaniu z Anglią, ale trochę wcześniej też z Francją, gdzie grał młody Zinedine Zidane). Jak do tego doszło? CZYTAJ TEŻ: Polska - Anglia. "Sami siebie nie skreślajmy"- Wystarczyło przekonać Janusza Wójcika - opowiadał Gazecie Wyborczej Poznań Zygmunt Świtała, prezes OZPN w latach 1988-2013. - Pojechaliśmy do Ustki, gdzie był na wakacjach. Powiedział, że jeśli murawa na stadionie jest OK, to on się zgadza i przekona kogo trzeba. Jako organizator musieliśmy tylko zapłacić za godny pobyt oficjeli z PZPN. W zapełnieniu stadionu 12 tysiącami widzów pomógł kurator oświaty, uczniowie byli wpuszczani za darmo [bilety dla dorosłych nie były drogie, kosztowały 30, 20 i 15 tys. zł - red.]. Na mecz kursowały specjalne autobusy, bo stadion jak na Piłę leży trochę na uboczu - dodawał Zygmunt Świtała. Polska - Anglia. Popis Andrzeja Juskowiaka, Alan Shearer bez gola Mecz Polska - Anglia reprezentacji olimpijskich z jesieni 1991 r. można obejrzeć w całości w Bibliotece PZPN w serwisie Łączy Nas Piłka (dostępny jest też siedminutowy skrót). Spotkanie było popisem Andrzeja Juskowiaka, wtedy gwiazdy Lecha Poznań, który zdobył dwa gole. Przy pierwszym trafieniu pokazał, że polski piłkarz może być szybszy i silniejszy fizycznie od Anglika - po fantastycznym, długim podaniu Marka Bajora, wyprzedził i delikatnie przepchnął angielskiego obrońcę, a potem wygrał pojedynek z bramkarzem. Przy drugim golu - świetnie przymierzył po rzucie wolnym. Kiedy ostatni raz dorosła reprezentacja Polski w meczu z klasowym rywalem strzeliła gola z rzutu wolnego?CZYTAJ TEŻ: Polska - Anglia. "Robert Lewandowski to najlepszy egzekutor na świecie"Nie chodzi tylko o Andrzeja Juskowiaka i jego gole (w sumie mógł strzelić jeszcze trzeciego, podczas, gdy Alan Shearer, mimo 2-3 prób, opuścił Piłę z zerowym dorobkiem), ale w ogóle o to, jak wtedy Polacy zagrali z Anglikami. Grali do przodu, wymieniali podania, nie skupiali się tylko na obronie. Mogą być zdecydowanie lepszym przykładem niż drużyna Kazimierza Górskiego też dlatego, że to dużo młodsze pokolenie, z którym niektórzy dzisiejsi kadrowicze mieli styczność (Andrzej Juskowiak jako trener napastników zajmował się Robertem Lewandowskim w Lechu Poznań, Marek Bajor był w tym samym czasie w Zagłębiu Lubin co Piotr Zieliński, Dariusz Adamczuk dyrektoruje w Pogoni Szczecin, a - może przede wszystkim - Jerzy Brzęczek dopiero co był selekcjonerem). A jeśli nie dla piłkarzy - bo nie mam wątpliwości, że ktoś kadrowiczom nagle zacznie odwijać taśmę z 1991 r. - to ten mecz może być przypomnieniem dla nas, obserwatorów i kibiców. Tak, Anglicy są zdecydowanie wyżej w piłkarskiej hierarchii, ale to nie znaczy, że nie można próbować grać z nimi w piłkę. Polska - Anglia: gdzie oglądać transmisję? Mecz Polska - Anglia o godz. 20.45, transmisja tv w Polsat Sport Premium 1, stream online w Polsat Box Go, "na żywo" na Sport.Interia.pl. Bartosz Nosal