Czwartkowy mecz z Albanią był dla selekcjonera Paulo Sousy debiutem na PGE Narodowym. Portugalczyk to kolejny trener naszej kadry, który może liczyć na magiczną aurę tego obiektu. Rywale sprawiali nam na murawie ogromne problemy, ale "Biało-Czerwoni" wykazali się kapitalną skutecznością, zwyciężając 4-1.Mimo długich fragmentów słabej gry, Orły wróciły więc do swojego "gniazda" po 653 dniach w efektowny sposób. W ostatnich miesiącach na terenie PGE Narodowego toczyła się walka nie o sportowe triumfy, lecz o ludzkie życie. Do maja stadion pełnił rolę tymczasowego szpitala w związku z pandemią COVID-19. Teraz znów jest przede wszystkim stolicą polskiego futbolu. 18 zwycięstw, osiem remisów i dwie porażki - to bilans "Biało-Czerwonych" w meczach rozgrywanych na PGE Narodowym, na którym rywal nie cieszył się ze zwycięstwa od siedmiu lat (a dokładniej od 2738 dni), kiedy to Szkoci pokonali nas 1-0 w meczu towarzyskim. Seria meczów bez porażki Polaków wzrosła już do 19. To statystyka, która robi ogromne wrażenie.Do dziś najbardziej prestiżowym zwycięstwem na Narodowym pozostaje to nad Niemcami z 2014 roku. Kolejny ważny i długo wspominany triumf może mieć miejsce już w środę, gdy podejmiemy wicemistrzów Europy - reprezentację Anglii. To niezwykle ważny mecz w kontekście walki o awans na mistrzostwa świata (zobacz, jak wygląda tabela naszej grupy - kliknij TUTAJ!). PGE Narodowy - twierdza reprezentacji Polski, królestwo Lewandowskiego Na PGE Narodowym świetnie czuje się nie tylko reprezentacja Polski, ale i jej kapitan - Robert Lewandowski, co udowodnił, strzelając 27 goli w 24 spotkaniach na tym obiekcie. Żaden inny kadrowicz nie może rzecz jasna popisać się takim wynikiem. W czwartkowy wieczór "Lewy" kolejny raz poprowadził naszą reprezentację do zwycięstwa. Pozostaje mieć nadzieję, że równie dobrze zaprezentuje się w meczu z Anglią.