- Nie można mówić, że gdyby nie ja, to byśmy przegrali. Patrząc z perspektywy całego spotkania - my graliśmy, Węgrzy strzelali bramki. Po paru treningach widzę dużo pozytywów w naszej grze. Bramki traciliśmy po indywidualnych błędach, niepewności i braku zdecydowania przy wybiciu piłki, dojściu do przeciwników, zablokowaniu wrzutki czy strzału. Nie przypominam sobie jednak sytuacji, żeby reprezentacja odrobiła dwie bramki, otrzymała trzeci cios i znowu dogoniła rywala. To momenty dające drużynie kopa w aspekcie mentalnym. Pokazują, że można i od tego, jak będziemy grali i prezentowali się w dniu meczu zależy czy wygramy, czy zremisujemy - skomentował występ naszej reprezentacji Lewandowski.Relację z meczy Węgry - Polska znajdziesz TUTAJ - kliknijPod koniec meczu - w 83. minucie - snajper Bayernu Monachium przyjął piłkę dośrodkowaną przez Bartosza Bereszyńskiego, przełożył ją na lewą nogę i huknął nie do obrony, wieńcząc szalony mecz i zapewniając nam jeden punkt. Czego jego zdaniem zabrakło do zwycięstwa? Lewandowski przyznaje, że polskiej kadrze zabrakło automatyzmów - W pierwszej połowie zabrakło chęci zdobycia bramki za wszelką cenę. W drugiej odsłonie - po starcie kolejnego gola - zaczęliśmy bardziej ryzykować. Było więcej ruchu z piłką i bez, wrzutek i udało nam się strzelić trzy gole, ale też straciliśmy trzy. To jest do poprawy, ale patrząc na tak krótki okres nie spodziewałem się, że tyle fajnych rzeczy może zacząć nam się układać. Nie ma co ukrywać, że automatyzmów w pierwszym dniu nie mogliśmy oczekiwać. Dzisiaj właśnie tego zabrakło. Zabrakło pewności, że kolega z drużyny będzie w danym miejscu. Tego nie można uzyskać w jednym meczu. Czas będzie działał na naszą korzyść - przyznał "Lewy".Reprezentacji Polski sporo dały zmiany w drugiej połowie. Grę znacznie rozruszali Krzysztof Piątek oraz - przede wszystkim - Kamil Jóźwiak, którzy rozruszali grę i zdobyli po bramce.- Trochę zaryzykowaliśmy w ofensywnym ustawieniu i zaczęło się dużo dziać. W pierwszej połowie nie było ostatniego podania, ruchu bez piłki, centry i oddania strzału. Nie próbowaliśmy tego. Za dużo graliśmy przez środek boiska i nic z tego nie wynikało. Jak powiedziałem, będąc na boisku, patrząc jak odrabiamy straty - dawno czegoś takiego nie widziałem. To pozytyw. Negatyw to trzy stracone bramki, trochę z niczego. Przy naszym lepszym ustawieniu nie powinniśmy dopuścić przeciwnika do tego, by znalazł się w naszej "szesnastce", ale brawa dla chłopaków za grę do samego końca. Strzelając pokazaliśmy sobie, że niezależnie od tego, co dzieje się na boisku, możemy walczyć do ostatniego gwizdka i w przyszłości zgarniać trzy punkty - zakończył swoją wypowiedź Lewandowski. TBEl. MŚ 2022 - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź!