Jak poradzi sobie bez Mateusza Klicha? - W meczu z Węgrami zabraknie nam Mateusza Klicha, a to może wpłynąć na rytm gry, intensywność pressingu, dynamikę. Na szczęście jednak mamy inne opcje i jestem przekonany, że zawodnik, na którego postawimy zamiast Klicha, wystąpi dobrze. Nie podałem jeszcze zawodnikom składu na mecz. Uczynię to dopiero podczas jutrzejszej odprawy, przed wyjściem na murawę. W trzech sesjach, jakie są za nami, mogliśmy się przekonać, w jakiej formie są piłkarze i kto najbardziej pasuje do realizacji pomysłu na spotkanie z Węgrami. Wybierzemy taki skład, który będzie w stanie realizować styl gry i strategię gry, z jakich chcemy być rozpoznawalni. Mamy jasne, wyraźnie nakreślone pomysły na grę. Trener Węgier Marco Rossi ma większy komfort - Nie chcę szukać wymówek, ale mój kolega - selekcjoner Węgier Marco Rossi - poprowadzi zespół nie w pierwszym jak ja, tylko 25. meczu, mając za sobą ważne kwalifikacje do Euro 2020 i serię sześciu meczów bez porażki. Z tego wszystkiego Węgrzy czerpią pewność siebie i poczucie, że rosną w siłę. Natomiast my mamy na tyle jakości w naszej reprezentacji, że powinniśmy się skutecznie przeciwstawić gospodarzom. Zamierzamy bazować nie tylko na nowych pomysłach, ale przede wszystkim na jakości piłkarzy. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! W jakim jest nastroju przed debiutem w roli selekcjonera? - To oczywiście inna praca niż trenera klubowego. Przede wszystkim w procesie treningowym nie mamy tak wiele czasu jak trenerzy klubowi. Kadra zebrała się poprzednio cztery miesięcy temu, w dodatku pod kierunkiem innego trenera, a więc zgrupowania nie są zbyt częste i regularne. Natomiast wykorzystaliśmy czas maksymalnie, aby nowe pomysły zostały zaadaptowane przez drużynę. Piłkarze trenowali tak, jak sobie to wymarzyliśmy: z wysoką intensywnością i zaangażowaniem. W odróżnieniu od trenerów klubowych nie musimy motywować dyrektorów sportowych i prezesów do kupowania piłkarzy, którzy potrafią strzelać gole. My mamy ten komfort, że ich po prostu powołujemy. I to jest nasz atut. Czy udało mu się zrealizować plan w przygotowaniach do meczu z Węgrami? - Zawsze jest coś do zrobienia, szczególnie wtedy, gdy masz tak mało czasu. Po pierwsze należało zdecydować, co w pierwszej kolejności powinniśmy wpoić piłkarzom. Niektórym musieliśmy wyjaśniać taktykę, jaką chcemy stosować, a także role, jakie dla nich przewidujemy. Musieli je zaakceptować w momencie powoływania składu. Ogólnie jestem jednak bardzo zadowolony. Choćby z tego, że widzę, iż piłkarze mają otwarte głowy. To było coś, co zauważyłem, gdy mieliśmy treningi za pośrednictwem internetu. Wykazali sporo motywacji i chęci powrotu do reprezentacji, by wystąpić dla swojej ojczyzny. Poprzez zwycięstwa chcą napełnić dumą wszystkich rodaków. Oczywiście nie obyło się bez drobnych kłopotów. Niektórym opóźniły się loty, przez co nie mogli trenować od początku, inni dotarli w niedzielny wieczór, ale nie w takiej formie, jakiej oczekiwałem. Całe szczęście wtorkowe treningi były na wysokim poziomie, każdy prezentował wysoką jakość. Udało się wyjaśnić, jak chcemy zagrać jako cały zespół, a także co mają robić poszczególne formacje w pierwszym meczu. Z Areny Ferenca Puskasa Michał Białoński El. MŚ 2022 - zobacz terminarz gier w strefie europejskiej