W ramach akcji "Black Lives Matter", walczącej z przemocą i rasizmem wyspiarskie reprezentacje przed spotkaniami el. MŚ klękają na murawie. Podobne gesty stosowane są również m.in. w meczach Premier League. Przed wtorkowym starciem eliminacji zdecydowali się na niego również reprezentanci Walii. W ślad za nimi nie poszli Czesi, którzy spokojnie stali, czekając, aż rywale będą gotowi, by przystąpić do gry. Takie zachowanie bardzo nie spodobało się brytyjskim mediom, które błyskawicznie przypomniały, że występujący w meczu Ondrej Kudela brał udział w niedawnym skandalu podczas meczu Ligi Europy, nazywając gracza Rangers FC Glena Kamarę "małpą". Kwestia tego, że Czesi nie zdecydowali się uklęknąć stała się tak żywa, że na publikację oficjalnego komunikatu zdecydowała się tamtejsza federacja."Mając na uwadze wydarzenia ostatnich dni, tygodni i miesięcy pragniemy poinformować, że Czechy zachowują polityczną neutralność w kwestiach, które w środowisku sportowym odbiły się szerokim echem" - czytamy. Jednocześnie, w momencie, gdy Walijczycy klęczeli, nasi sąsiedzi wskazywali na swoich koszulkach napis "Respect", wyrażając w ten sposób poparcie dla walki z dyskryminacją w świecie piłki.Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1-0.TC