Atmosfera w Tiranie najpierw była bardzo gorąca, a później dochodziło już do skandali. Albańscy kibice gwizdali podczas polskiego hymnu, podczas rzutów rożnych z trybun w polskich piłkarzy leciały różne przedmioty, ale ostrzał zawodników Paulo Sousy rozpoczął się po zdobyciu bramki przez Karola Świderskiego. Zachowanie trybun było tak skandaliczne, że sędzia musiał przerwać spotkanie. Wznowił je kilkanaście minut później, ale pod warunkiem, że takie zachowanie się nie powtórzy. Albańscy kibice wytrzymali do ostatniego gwizdka, ale na więcej nie było ich już stać. Zaraz po spotkaniu Karol Świderski stanął przed kamerą TVP Sport. Nie skończył jeszcze odpowiadać na pierwsze pytanie, gdy w jego stronę znów poleciały kubki i butelki. - I na tym jednym pytaniu wywiad chyba musimy zakończyć - przyznał dziennikarz. W tym czasie menedżer kadry Jakub Kwiatkowski już odciągał Świderskiego na bok, a następnie strzelec bramki schował się w szatni. Albania - Polska 0-1. Złota bramka Świderskiego Zwycięstwo Polakom zapewnili rezerwowi. Wprowadzony w przerwie Mateusz Klich dośrodkował do Karola Świderskiego, a ten precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza Albańczyków. Dzięki wygranej Polacy są w bardzo dobrej sytuacji przed ostatnimi meczami. W tabeli wskoczyli na drugie miejsce i mają dwa punkty więcej od Albańczyków, których czekają jeszcze spotkania z Anglią na Wembley, a także z Andorą. Polacy również zmierzą się z Andorczykami, a na zakończenie fazy grupowej podejmują na Stadionie Narodowym Węgrów. Drużyna, która zajmie w tabeli drugie miejsce, zagra w play-off. Aby jednak awansować na mundial w Katarze, trzeba jeszcze pokonać dwóch rywali w barażach, które odbędą się w marcu 2022 roku. PJ