"Grosik" nie grał w narodowych barwach od roku. Paulo Sousa powołał go na swoje pierwsze zgrupowanie w marcu 2021 roku, ale później regularnie pomijał doświadczonego piłkarza w swojej selekcji. Nie zabrał go także na Euro 2020, z którego Polska odpadła już w fazie grupowej. Reprezentacja Polski. Kamil Grosicki wrócił do kadry W zeszłym sezonie Grosicki miał problemy z regularną grą w barwach WBA, stąd portugalski selekcjoner nie był przekonany do powoływania go. Jesienią 83-krotny reprezentant Polski notował jednak coraz lepsze występy na boiskach Ekstraklasy, tymczasem Sousa wciąż nie był zainteresowany skrzydłowym. - Zdawało mi się, że nie chodzi o moją sytuację, a raczej o to, że nie pasuję do jego koncepcji gry - dodawał Grosicki. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Wraz z objęciem kadry przez Czesława Michniewicza, gwiazdor Pogoni znacznie przybliżył się jednak do powrotu do kadry. Piłkarz spotkał się z selekcjonerem w Szczecinie, kilkukrotnie rozmawiał z nim też przez telefon. Nowy opiekun kadry znalazł pomysł na Grosickiego i postanowił mu zaufać. - Wiem, czego selekcjoner ode mnie oczekuje, jaką mam pełnić rolę w jego drużynie. Przynajmniej na początku - przekonywał zawodnik. W wywiadzie dla "PS" Grosicki odniósł się także do pogłosek transferowych, które zimą łączyły go z przenosinami do ligi francuskiej. - Nie będę kłamał: trochę zaszumiało mi w głowie. Prestiż ligi, szansa, by zagrać przeciwko Neymarowi, Messiemu - to są marzenia, które działają na wyobraźnię. Miałem poczucie, że ta oferta pokazała, że w lidze polskiej musiałem wykonać naprawdę dobrą robotę, skoro dostrzeżono mnie w lidze francuskiej, szczególnie że działacze Lorient zwrócili uwagę na piłkarza wiekowego, a nie młodego, perspektywicznego, który dopiero się wybija. Czułem się tą ofertą podbudowany, jednak nie było najmniejszych szans, by Pogoń się na ten transfer zgodziła. Ja zresztą też nie miałem stuprocentowego przekonania, że chcę odejść. Wiem, kim jestem dla Szczecina, ile przykrości wyrządziłbym kibicom swoim transferem. Tego nie chciałem - powiedział Kamil Grosicki. Jakub Żelepień, Interia