Przeanalizujemy wszystkie te kwestie. Po pierwsze - czy u Paulo Sousy jest inna taktyka niż u Jerzego Brzęczka? Zdecydowanie inna! Wychodzimy w zestawieniu 1-3-5-2, z wahadłowymi piłkarzami. W fazie defensywnej to hybryda, ponieważ lewy wahadłowy schodzi do linii obrony. Brzęczek nigdy nie grał w takim schemacie - kurczowo trzymał się "czwórki" w defensywie. Po drugie - czy są inne personalia u Portugalczyka? Siłą rzeczy - choćby ze względu na taktykę. Jednak nie tylko. U obecnego selekcjonera można naliczyć już dziesięciu debiutantów. I to kilku z nich odgrywa sporą rolę w drużynie narodowej - czy w kontekście wyjściowej jedenastki, czy w rolach liczących się zmienników. U Sousy zadebiutowało pięciu zawodników z PKO Bank Polski Ekstraklasy: Kamil Piątkowski (3 A), Kacper Kozłowski (6 A), Tymoteusz Puchacz (już 9 A), Jakub Kamiński (1 A) i Bartosz Slisz (1 A). W erze Sousy zanotowaliśmy też pięć debiutów piłkarzy z zagranicznych klubów: Michała Helika (7 A), Karola Świderskiego (12 A), Rafała Augustyniaka (2 A), Adama Buksy (5 A) i Nicoli Zalewskiego (1 A). Widać, że kadra została znacząco poszerzona. Paweł Dawidowicz zadebiutował u Adama Nawałki w 2015 roku, ale mecze numer 2-7 zagrał już u Sousy. Więc też śmiało można napisać, że to żołnierz Sousy! I to taki żołnierz nieoczywisty. Bo gdy Bartosz Bereszyński doznał kontuzji w meczu z Albanią w Warszawie - jeszcze w pierwszej połowie - to Portugalczyk sięgnął właśnie po Dawidowicza, a nie po Tomasza Kędziorę, który ma dużo większy kapitał międzynarodowy (czy meczów w drużynie narodowej, czy w europejskich pucharach). W Tiranie Dawidowicz - mimo że "Bereś" wrócił do zdrowia - skompletował obronę obok Kamila Glika i Jana Bednarka. W pierwszym składzie zagrało dwóch debiutantów z ery obecnego trenera "Biało-Czerwonych" - Puchacz i Buksa. Sousa postawił też na Jakuba Modera i Kamila Jóźwiaka. Dwaj ostatni mieli już mecze u Jerzego Brzęczka, ba - Jóźwiak debiutował za Adama Nawałki - ale to Sousa śmiało stawia na Modera i Jóźwiaka w najważniejszych meczach. Moder za obecnego trenera Polski miał udział w dziewięciu golach (liczę bramki, asysty pierwszego i drugiego stopnia). W Tiranie dobrze zaczął, a później się pogubił i notował sporo strat. W przerwie został zastąpiony przez Mateusza Klicha, ale wydaje się, że to właśnie Moder przez lata będzie dzielił i rządził w drugiej linii Polski. Paulo Sousa: Trener z ręką do boiskowych "jokerów" A Sousa ma też wprawną rękę do prowadzenia drużyny w trakcie spotkań. Z 32 bramek za kadencji obecnego trenera "Biało-Czerwonych" aż 12 to bramki "jokerów", ba, z tych 12 goli sześć padło też po zagraniach zmienników. Z Węgrami w Budapeszcie - gol Piątka po szarży Jóźwiaka, gol Jóźwiaka na 2-2; z Andorą: gol Świderskiego po zagraniu Grosickiego; z Anglią na Wembley - asysta Milika; z Islandią: gol Świderskiego po podaniu Kozłowskiego; ze Szwecją: asysta Frankowskiego; z Albanią w Warszawie: gol Linettego po zagraniu Świderskiego; z San Marino w Serravalle: hat-trick Buksy, przy jednej z bramek Adama asystował Zalewski; z Anglią na PGE Narodowym: gol Damiana Szymańskiego; z San Marino u siebie: gole Buksy i Piątka; z Albanią w Tiranie: gol Świderskiego po podaniu Klicha, a obaj zaczynali mecz wśród rezerwowych. Zanotowaliśmy już 13 spotkań za Portugalczykiem w roli opiekuna "Biało-Czerwonych". Była porażka na Euro, ale teraz jest drugie miejsce w grupie eliminacji mistrzostw świata. Dotychczasowy bilans Paulo Sousy to pięć wygranych, pięć remisów, trzy porażki... 32 gole strzelone, 17 straconych... 2,46 gola na mecz, 1,54 punktów na spotkanie... Na pewno jest nowa taktyka, widać zdecydowanie nowe personalia i inne nastawienie do meczów, niż u poprzednika. Pytanie, czy są to zmiany na miarę mundialu w Katarze w 2022 roku? O tym przekonamy się w barażach w marcu, ale wydaje mi się, że każdy kolejny mecz pod wodzą Sousy buduje siłę tej drużyny. Zobacz też "Prawdę Futbolu" na temat Sousy! Roman Kołtoń, "Prawda Futbolu"