Sebastian Szymański w ostatnich miesiącach stał się gwiazdą ligi rosyjskiej. Mimo to piłkarz nie znajdował uznania w oczach selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousy. Nie oznacza to jednak, że szkoleniowiec stracił utalentowanego zawodnika z pola widzenia. Wręcz przeciwnie - według informacji Interii postępy Szymańskiego są dokładnie monitorowane. I jeżeli 22-latek po kontuzji wróci do zdrowia, to ma spore szanse na powołanie do drużyny narodowej. Kulesza pytał Sousę o Szymańskiego Chociaż Szymański po raz ostatni zagrał w kadrze w marcu, to jego temat wciąż budzi duże emocje. Jak ustaliła Interia, między innymi o brak powołań dla piłkarza Dinamo Moskwa pytał selekcjonera prezes PZPN Cezary Kulesza na wtorkowym spotkaniu. I chociaż tajemnicą nie jest fakt, że wyżej od umiejętności "Szymiego" Sousa ceni Piotra Zielińskiego czy Mateusza Klicha, to sygnały wysyłane przez trenera świadczą o tym, że o Szymańskim nie zapomniał. Główne zarzuty, jakie Sousa kierował w stronę gwiazdy Dinamo, to brak agresji i zaangażowania w grę defensywną w środku pola (co jak wiadomo nie leży w naturze Szymańskiego, którego warunki fizyczne nie zachwycają). Wspomniane cechy zapewnił mu natomiast inny Szymański - Damian, którego selekcjoner zaczął regularnie powoływać. Dodatkowo były zawodnik Legii Warszawa w Rosji gra w ustawieniu z trzema pomocnikami i zazwyczaj występuje bliżej prawej linii boiska. A to nie przekonywało Sousy, który poszukiwał piłkarza na pozycję numer 6, czyli godnego rywala dla Grzegorza Krychowiaka. Teraz postrzeganie Szymańskiego miało się jednak nieco zmienić. Niewątpliwymi atutami piłkarza - które w rozmowie z Kuleszą Sousa miał podkreślić kilkukrotnie - są technika i umiejętność odnalezienia się pod bramką rywala, co zresztą widać po liczbach Polaka w tym sezonie. W 16 meczach zanotował pięć goli oraz sześć asyst. A zawodnik z dobrymi statystykami w ofensywie może być dla kadry bezcenny. Szymańskiemu pomoże... operacja? Istotnym problemem, o którym obóz Szymańskiego nie mówił do tej pory w mediach, były jego kłopoty zdrowotne - przede wszystkim te z oboma pachwinami. Jak niedawno usłyszeliśmy od jednego z członków sztabu szkoleniowego reprezentacji, doktor Jacek Jaroszewski posiadał wiedzę o tym, że w Moskwie Szymański przez dużą część tygodnia był oszczędzany tylko po to, aby w weekend mógł rozegrać mecz. Dopiero we wtorek - przy okazji pauzy spowodowanej urazem kostki - gracz przeszedł zabieg (zdiagnozowano u niego obustronną przepuklinę pachwinową). To właśnie zdrowie pomocnika Dinamo stanęło na przeszkodzie podczas wrześniowych powołań. Szymański znalazł się wtedy na wstępnej liście Sousy, ale gdy został o tym poinformowany, przekazał, że nie będzie w stanie przyjechać na zgrupowanie. Selekcjoner nalegał jednak, aby 22-latek pojawił się w Warszawie i tak też się stało. Piłkarz przyjechał do hotelu reprezentacji, odbył konsultację medyczną, a następnie wrócił do stolicy Rosji. Powołanie już w marcu? Świetną okazję, aby ponownie znaleźć się w kadrze, Szymański będzie miał w marcu. Po pierwsze: prawdopodobnie będzie już zdrowy. Po drugie: znów będzie mógł zachwycać w Priemjer-Lidze (chyba, że zimą sięgnie po niego jeden z klubów Premier League, które bacznie go obserwują). A po trzecie: barażowy mecz z Rosją zostanie rozegrany w mieście, w którym mieszka - w Moskwie. Wiele wskazuje na to, że jeżeli Polak odzyska blask sprzed kontuzji, to Sousa - a takie sygnały płyną do nas ze sztabu kadry - przestanie go ignorować i znajdzie dla niego miejsce w zespole. Sebastian Staszewski, Interia