Mecz Albania - Polska w Tiranie był przerywany dwukrotnie. Najpierw sędzia kontaktował się z delegatem, gdy obrzucony przedmiotami został wykonujący rzut rożny Piotr Zieliński, następnie sędzia nakazał zejście do szatni, gdy kibice wyżywali się na Karolu Świderskim.Ostatecznie po około 20 minutach przerwy mecz dokończono, ale pozostał ogromny niesmak.Tym bardziej, że albańska federacja ani myśli poczuwać się do przeprosin i winę za sytuację zrzuca na barki... polskich fanów. Tak przynajmniej wynika z kuriozalnego oświadczenia."Polscy kibice znani są z takich zachowań. Wtorkowe wydarzenia to rezultat ich ciągłych prowokacji i bardzo agresywnego zachowania. Część z nich przebywała w tym czasie na stadionie Wembley w Londynie, gdzie również wywołali zamieszki" - napisano w oświadczeniu albańskiej federacji. Albania - Polska. PZPN zareagował na oświadczenie Albańczyków Reakcja ze strony PZPN była natychmiastowa. Na zarzuty odpowiedział rzecznik prasowy Jakub Kwiatkowski. - Czy prowokacją naszych fanów było gwizdanie gospodarzy na polskim hymnie? Przypomnę tylko, że w Warszawie, miesiąc wcześniej, polscy kibice bili brawo podczas hymnu Albanii - oznajmił w rozmowie ze "Sportowymi Faktami".- Byliśmy bardzo blisko sektora polskich kibiców jeszcze przed meczem. Tuż przy trybunie wywiadu udzielał selekcjoner. Przy okazji widziałem, co działo się obok. Albańscy kibice rzucali w nasz sektor butelkami, pokazywali środkowe palce, zaczepiali. Zatem jak nazwać takie zachowanie? Czy właśnie z powodu starć na Wembley albańscy kibice rzucali w naszych zawodników butelkami? Nie będziemy odnosić się do tych zarzutów - oznajmił Kwiatkowski. Przypomnijmy, że spotkanie w Tiranie zakończyło się wygraną "Biało-Czerwonych" 1-0. WG