Reprezentacji Polski w dramatycznych okolicznościach wygrała z Albanią 1-0 i przybliżyła się tym samym do wywalczenia awansu do baraży do przyszłorocznego mundialu w Katarze. Jedynego gola zdobył Karol Świderski. Po jego trafieniu sędzia przerwał spotkanie, gdyż z trybun poleciały w stronę naszych piłkarzy butelki i inne przedmioty. Polacy jedną nogą w barażach - To sędzia zdecydował, żeby przerwać mecz. Decyzja była taka, że czekamy, aż kibice się uspokoją. Ustalono, że jeśli jakiś przedmiot znów poleci z trybun, to mecz może zostać przerwany i wtedy groził nawet walkower - powiedział Kwiatkowski. Po powrocie na boisko ekscesów na trybunach już nie było. - Na szczęście ta przerwa nie wybiła nas z rytmu. Najważniejsze było to, by mięśnie nie ostygły i by utrzymać koncentrację - stwierdził rzecznik. Albania - Polska. Czy myśleliśmy o walkowerze? Czy nasi reprezentacji myśleli o walkowerze? Wedle słów Kwiatkowskiego nie było mowy o takim rozwiązaniu. - W żadnym momencie nie było z naszej strony presji, zawodnicy twierdzili, że chcą grać. Nawet w tunelu mówili do arbitra: panie sędzio, zostajemy i gramy. Zobacz tabelę "polskiej" grupy Po przymusowej przerwie Polacy utrzymali korzystny wynik i wygrali w Tiranie kluczowy mecz eliminacji MŚ z Albanią. DB