Baraż między Rosją a Polską jest zaplanowany na 24 marca - to pierwszy z dwóch pojedynków o mundial w Katarze. Polska podczas losowanie nie wiedziała jeszcze, że trafi na agresora, który na miesiąc przed planowanym meczem rozpoczął wojnę w Europie. Teraz Rosja została potępiona za agresję, ale decyzji w sprawie barażu nadal nie ma. Rozważanie gry z reprezentacją kraju, który napada na sąsiada nasuwa analogie z 1939 roku. We wrześniu 1939 roku Niemcy rozpoczęły wojnę w Europie, napadając na Polskę. Mecze polskiej reprezentacji planowane na wrzesień (z Bułgarią i Jugosławią) zostały wtedy odwołane, życie sportowe zamarło, rozpoczął się mrok wojny i okupacja. Niemcy jednak nie mieli zamiaru przestać gry w futbol i rozgrywali mecze reprezentacyjne jeszcze w 1939 roku, jak gdyby nigdy nic. CZYTAJ TAKŻE: Sankcje sportowe wobec Rosji to nie błahostka. Wiedział to profesor Sacharow Wojna na Ukrainie. Z Niemcami nikt nie chciał grać Jednakże wówczas przerzedzone zostało grono ich rywali. O ile przed wrześniem 1939 roku i agresją na Polskę wśród przeciwników niemieckiej drużyny znajdowały się dowolne zespoły, w tym np. Estonia, Dania, Norwegia, Irlandia, a nawet Polska, która grała z nimi akurat w chwili wielkiego napięcia międzynarodowego wokół Sudetów, na kilka dni przed konferencję monachijską, o tyle po 1 września 1939 roku nie było już o ty mowy. Po agresji na Polskę jedynymi zespołami, które zdecydowały się grać z reprezentacją Trzeciej Rzeszy były kraje od niej zależne albo kraje pod dużym wpływem hitlerowskich Niemiec. Były to kolejno: Węgry, Jugosławia (mocno pod wpływem Niemiec, a od 1941 roku - członek Osi), Bułgaria, Bohemia (to, co zostało z Czech), wreszcie Włochy i Słowacja. Żaden kraj, który nie obściskiwał się z Hitlerem nie miał zamiaru grać z Niemcami w piłkę.