Karol Świderski to jeden z największych wygranych reprezentacji Polski w erze Paulo Sousy. Zagrał u niego w 14 meczach, strzelił sześć bramek, w tym tę na wagę złota, w wyjazdowym meczu z Albanią. Wywalczył pozycję napastnika numer "dwa". Nic dziwnego zatem, że trafił pod lupę łowców talentów. Także tych z MLS-u. W PAOK-u nie szło mu równie dobrze - w tym sezonie, w 28 spotkaniach zdobył cztery gole i zanotował trzy asysty. Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl donosi, że Świderski pożegnał się już nawet z kolegami z szatni PAOK-u. Lada dzień ma być ogłoszony jako nowy piłkarz Charlotte FC, który trenuje 37-letni Hiszpan Miguel Angel Ramirez, a największymi gwiazdami są Ekwadorczycy Alan Franco i Jordy Alcivar. Z Jagiellonii Świderski odszedł za dwa miliony euro W styczniu 2019 r. Jagiellonia sprzedała Świderskiego do PAOK-u za dwa miliony euro. Teraz ma trafić do MLS-u za pięć mln euro. Wartość zawodnika z pewnością poszła w górę, głównie dzięki jego występom w kadrze. Z drugiej strony jednak, piłka nożna, znana jako soccer, w USA jest sportem drugoplanowym. Poza tym, po stosunkowo krótkim czasie większość wybijających się zawodników marzy o przeprowadzce do czołowych lig Europy. Na taki transfer czeka m.in. Adam Buksa, który był łączony z Pisą z Serie B i Zenitem Sankt Petersburg. Natomiast niewątpliwie kuszącą perspektywą są zarobki, a te w MLS-ie są znacznie wyższe od tych w ekstraklasie greckiej. Kolejny piłkarz z USA na zgrupowanie kadry? Z punktu widzenia interesu reprezentacji Polski wyjazd czołowego jej zawodnika za ocean nie musi być dobrym rozwiązaniem. Nie każdy piłkarz będzie tak dobrze znosił zmianę strefy czasowej jak dzieje się to w wypadku Adama Buksy. Zarówno New England, jak i Charlotte dzieli z Europą sześć godzin. Po wyjeździe do MLS-u, na półtora roku, z orbity reprezentacji Polski wypadł Przemysław Frankowski. Paulo Sousa wziął go dopiero na misję Euro 2020, po której skrzydłowy zamienił Chicago na RC Lens w Ligue 1 i od tego momentu już na stałe wrócił do "Biało-Czerwonych".MiBi