Robert Lewandowski w meczu z Andorą opuścił boisko w 63. minucie. Paulo Sousa przyznał, że kapitan reprezentacji Polski nabawił się urazu. - Jutro sprawdzimy, czy nie ma zaplenia w kolanie - stwierdził po meczu selekcjoner. Na wyniki dodatkowych badań nerwowo czekają także w Monachium. Honorowy prezydent Bayernu, klubu "Lewego", był gościem telewizji RTL, gdzie stwierdził, że na wieść o potencjalnej kontuzji, mocno się zaniepokoił. Telefony w sprawie zdrowia Polaka - Serce mi stanęło, ale chyba nie jest tak źle. Uraz nie jest tak groźny, jak wyglądało to na zdjęciach - powiedział Hoeness, który pełniąc rolę telewizyjnego eksperta, jednocześnie wykonywał telefony w sprawie zdrowia Polaka. Polski napastnik odgrywa kluczową rolę w ekipie z Bawarii, która walczy o triumf w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. W kadrze narodowej kluczowa jest kwestia występu "RL9" w kolejnym spotkaniu rangi eliminacji do mistrzostw świata przeciwko Anglii. MR