Od początku marcowego zgrupowania piłkarskiej reprezentacji Polski już dwóch kadrowiczów otrzymało pozytywny wynik testu na koronawirusa. To pomocnik Mateusz Klich, a także bramkarz Łukasz Skorupski. Obaj zawodnicy zostali szybko odseparowani od kolegów i od kilku dni przebywają w izolacji w hotelowych pokojach. Wszyscy reprezentanci codziennie przechodzą antygenowe testy na obecność koronawirusa. W sobotę rano kadrowicze - poza Klichem i Skorupskim - byli zdrowi i w komplecie wzięli udział w oficjalnym przedmeczowym treningu. W tym samym czasie ich dwaj koledzy spędzili wieczór zamknięci w czterech ścianach. I taki los czeka ich jeszcze przez jakiś czas. Zarówno Klich, jak i Skorupski - który czuje się już lepiej - będą zamknięci w swoich pokojach aż do momentu otrzymania wyniku negatywnego. - Mateusz i Łukasz będą odizolowani od reszty reprezentacji aż do momentu, kiedy otrzymają negatywny wynik testu. Do tego czasu niestety nie mogą opuścić hotelu. To jasno wynika z przepisów - tłumaczy Interii rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski. Jak ustaliła Interia, kolejne badania - ale już nie antygenowe, a PCR, czyli wymaz z nosogardzieli - zostaną przeprowadzone w poniedziałek. Jeśli okaże się, że Klich będzie miał wynik negatywny, wybierze się z kadrą czarterowym lotem do Anglii, gdzie na co dzień występuje. Co prawda pomocnik Leeds United na pewno nie zagra na Wembley, ale będzie miał za sobą podróż na Wyspy Brytyjskie. W drugim przypadku Skorupski czeka tylko na zielone światło, aby wsiąść w samolot i wrócić do Włoch. Sebastian Staszewski, Interia