- Po tym meczu czujemy się całkiem nieźle, choć musieliśmy cały czas próbować sprostać wyzwaniom Polaków. Nieźle sobie radziliśmy, choć druga połowa była już zdecydowanie gorsza - oceniał selekcjoner Andory. Podobne zdanie miał Marc Vales, pomocnik Andorczyków: - To był wymagający mecz, już wcześniej z Albanią był dla nas bardzo trudny. Polacy szybko wymieniali podania, grali skrzydłami. Z pierwsze połowy jestem jednak zadowolony, z drugiej trochę mniej. Zapytaliśmy Valesa, czy w ofensywie nie spodziewał się po Polakach więcej, szczególnie że zdecydowali się grać aż trzema napastnikami. - Wiedzieliśmy, że po remisie z Węgrami, będzie to dla Polaków ważne spotkanie. Tacy zawodnicy jak Lewandowski, Milik, czy Piątek są bardzo niebezpiecznymi graczami i dali nam się we znaki. Zresztą nie tylko oni, ale także pomocnicy reprezentacji Polski - podkreślił Vales. Po dwóch meczach Andora ma zero punktów, Polska zdobyła cztery. PJ