Od jutra reprezentacja Polski zaczyna prawdziwy maraton. W ciągu tygodnia zagra trzy mecze. Już jutro zmierzy się z Albanią, w niedzielę z San Marino i w środę z Anglią. Pierwszy i ostatni mecz odbędą się na PGE Narodowym. Kadra wraca na ten obiekt, po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Na stadionie otwarto bowiem szpital tymczasowy i pierwszy mecz w roli gospodarza w eliminacjach MŚ 2022, z Andorą, Polacy rozegrali na stadionie Legii. Słaba sprzedaż biletów na mecz Polska - Albania Teraz "Biało-Czerwoni" wracają na największy stadion w kraju. Kibice jednak niekoniecznie i nie jest to spowodowane obostrzeniami covidowymi, a raczej renomą rywala i cenami biletów. - Jeśli chodzi o mecz z Albanią, ok. 30 tysięcy biletów jest sprzedanych. Natomiast jeśli chodzi o mecz z Anglią, stadion jest wyprzedany, więc będzie komplet ok. 58 tysięcy fanów na trybunach - powiedział rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski, na konferencji prasowej przed meczem z Albanią. Trzeba dodać, że bilety na mecze z Albanią i Anglią, są w tych samych cenach. Zostały podzielone na trzy kategorie - 90, 120 i 160 zł, w zależności od miejsca na trybunach. To dziwna decyzja, bo co prawda Anglia finalista Euro 2020, to Albania jest rywalem ze znacznie niższej półki. Nic więc dziwnego, że wejściówki nie rozchodzą się tak dobrze. MP