Ta informacja, co nie może dziwić, z marszu zaczęła odbijać się głośnych echem w całym polskim środowiskiem piłkarskiej.W momencie, gdy kadra już wypatruje baraży o awans na piłkarskie mistrzostwa świata, gruchnęła wiadomość, że Sousa jest poważnym kandydatem do objęcie Flamengo.Z drugiej strony sam Portugalczyk ma świadomość, że jego przyszłość w Polsce najpewniej rozstrzygnie się pod koniec marca, gdy stanie się jasne, czy "Lewy" i spółka uzyskają awans na mundial. Paulo Sousa łączony z Flemango. Dojdzie do spotkania? Ostatnio wprawdzie selekcjoner otrzymał dodatkowe wotum zaufania od prezesa Cezarego Kuleszy, w trudnym czasie, bo ciągle wszyscy pamiętają finał eliminacji i dyskusyjne decyzje trenera. Tyle że, w przypadku odpadnięcia, raczej nie będzie sentymentów.Nic więc dziwnego, że menedżer Portugalczyka, Hugo Cajuda, już otacza troską przyszłe losy swojego klienta. Słynna "A Bola" odnosi się do informacji, że już w sobotę ma dojść do spotkania obu stron w Lizbonie, czyli Sousy i przedstawicieli klubu z Rio de Janeiro, szukającymi rozwiązania z problemem na ławce trenerskiej z myślą o przyszłym sezonie. Paulo Sousa spotka się z władzami Flamengo - Elastyczna umowa i tarcia ułatwiają dialog między Flamengo i Paulo Sousą - to z kolei optyka, wybita już w tytule, przez uol.com.br. - Wiceprezes Marcos Braz i dyrektor wykonawczy Bruno Spindel wytypowali Portugalczyka do wąskiego grona kandydatów. "Paulo Sousa dał gwarancję kontynuowania rozmów" - Za pośrednictwem swoich pośredników Sousa dał gwarancję kontynuacji rozmów - pisze portal, dodając jednak, że jeszcze wyżej stoją akcje Carlosa Carvalhala z Bragi. W innej publikacji, która też jest materiałem Leo Burla prosto z Rio de Janeiro, czytamy, że tak naprawdę marzeniem numer jeden brazylijskiego klubu jest Jorge Jesus. Tyle tylko, że wszyscy zdają sobie sprawę, że "wyjęcie" go w tej chwili z Benfiki Lizbona może być marzeniem ściętej głowy. - Początkowo zarząd próbował dowiedzieć się, czy w przypadku Sousy reprezentacja Polski będzie przeszkodą i usłyszał, że tak nie jest. (...)Największym zainteresowaniem trenera jest bycie w klubie, który zawsze walczy o tytuły - pisze lance.com.br.