- To idealny piłkarz na pozycję wahadłowego, grający w tym systemie w klubie. Dlatego powinien się szybko wkomponować. Ma szybkość i wydolność, nie boi się grać jeden na jednego. Kogoś takiego nam trzeba - niedawno zachwalał "Interii" debiutanta selekcjoner Czesław Michniewicz. Kun gra w Rakowie od 2018 roku, wtedy częstochowski klub miał plan na awans do Ekstraklasy. Teraz - z Kunem w składzie - jest jej liderem. Ten piłkarz stał się znany jako zawodnik Rozwoju Katowice, z którym w 2015 roku zdobył awans na zaplecze ekstraklasy. Paweł Czado: Obecność Patryka Kuna w reprezentacji jest dla was zaskoczeniem? Marcin Nowak, wiceprezes Rozwoju Katowice: - Na pewno. Dlatego, że Patryk w tym roku skończy 27 lat a nieczęsto zdarza się żeby w tym wieku dostać pierwsze powołanie do reprezentacji. Jednak cieszę się, że zawodnik o takim charakterze, prezentujący tego rodzaju zaangażowanie i etos pracy został dostrzeżony i doceniony. Pokazał, że można w takim wieku trafić do kadry. Będąc u nas pokazywał wszystkie te cechy, które spowodowały, że dostał powołanie. - Patryk jest z województwa warmińsko-mazurskiego, pierwszą szansę na szczeblu centralnym dostał więc w Stomilu Olsztyn, ale tam coś się nie poukładało i wrócił do okręgówki do klubu Vęgoria z Węgorzewa skąd pochodzi. Zimą, zanim trafił do nas próbował szczęścia na testach w czterech klubach: GKS Tychy. GKS-ie Katowice, był też w Cracovii i w Zniczu Pruszków. Z różnych względów nigdzie tam nie zakotwiczył. Jego menedżerem jest Przemek Pańtak, również menedżer Arka Milika [byłego zawodnika Rozwoju Katowice przyp. aut.]. Zadzwonił więc do nas czy nie jesteśmy zainteresowani. Byliśmy: było dla nas oczywiste, że ten chłopak się bardzo u nas przyda. Miał wtedy 20 lat. Jak mu szło? - Z nim w składzie wywalczyliśmy po pół roku awans do I ligi, Patryk był istotnym elementem tamtej drużyny. Zawsze grał na boku. W pierwszej lidze zdarzyło mu się zagrać przeciw Zagłębiu w Sosnowcu na boku obrony, bo bardzo dużo chłopaków nam wypadło. Bardzo dobrze tam funkcjonował, a w końcówce strzeliliśmy gola na 1-0. To uniwersalny piłkarz, w Rakowie na wahadle spełnia się świetnie. Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! To piłkarz o nietypowej charakterystyce. - Podejrzewam, że trenerzy, którzy nie zaproponowali mu gry w swoich zespołach mieli problem z jego warunkami fizycznymi [piłkarz mierzy 165 cm, waży 55 kg, przyp. aut.]. Myśleli zapewne: "jak chłopak o takim wzroście może sprawdzić się w poważnej piłce?". Tymczasem Patryk jest dobrze zbudowany. Badania wykazały, że z jednej strony jest szybki i dynamiczny a z drugiej - ma bardzo wysokie wskaźniki wytrzymałościowe. A przecież zazwyczaj ktoś jest albo szybkościowcem albo wytrzymałościowcem. Tymczasem Patryk oba te parametry ma na wysokim poziomie, co powoduje, że niweluje warunki fizyczne. El. MŚ 2022. Trzeci piłkarz, który najpierw gra w Rozwoju a potem trafia do kadry - Bardzo ciężko odebrać mu piłkę, kiedy ma ją przy nodze, krótko ją prowadzi. Ma też bardzo mało strat. Tak było w Rozwoju, potwierdził to też w kolejnych klubach. Po spadku z I ligi dla dobra Patryka lepiej było żeby grał nadal na poziomie co najmniej na poziomie pierwszoligowym. Był na wypożyczeniu w Stomilu, potem w Arce. Wreszcie sprzedaliśmy go do Rakowa, który zgłosił się po niego w 2018 roku, grał wtedy jeszcze w I lidze. Transfer był definitywny. Zapewniliście sobie procent od kolejnego transferu? - Tak. Byliśmy w Rozwoju przekonani, że Patryk ze swoim potencjałem prędzej czy później trafi do ekstraklasy, wtedy nie wiedzieliśmy jednak jeszcze, że nie będzie musiał się nigdzie już przenosić, że uczyni to z Rakowem. Mało tego; że będzie miał w tym sezonie realne szanse na mistrzostwo Polski! To wcale nie musi być koniec tej pięknej historii! - Zgadzam się! Z jego podejściem na pewno może jeszcze wiele osiągnąć. Pamiętam go jako skromnego, cichego chłopaka. Tak jak wyglądał, tak się zachowywał: był skryty, nie afiszował się. Ale szybko duży szacunek zyskał u chłopaków tym co pokazywał na boisku. Niektórzy kibice, którzy - za przeproszeniem - myśleli "co taki mały na boisku może zrobić" szybko musieli zmienić zdanie. Jeśli ktoś go nie zna i widzi pierwszy raz - może się bardzo zdziwić jeśli go zlekceważy. - Patryk szybko stał się jednym z najlepszych zawodników Rozwoju. Wiadomo, że z czasem rywale zaczęli "czytać" Kuna i już nie miał tak łatwo. Mimo to sobie poradził i ciągle sobie radzi, na każdym poziomie i w każdym kolejnym klubie nie wypadał z jedenastki, choć poprzeczka była coraz wyżej. Ale Patryk też podnosił umiejętności i teraz doszedł do etapu reprezentacji. Czy zagra w niej? Wszyscy mu bardzo kibicujemy żeby dostał choć parę minut. Byłby wtedy trzecim piłkarzem, który grał w Rozwoju a potem trafił do reprezentacji. Najpierw był Tomasz Zdebel, potem Arek Milik. Rozmawiał: Paweł Czado