To historia jak z bajki o Kopciuszku. 20 lat temu reprezentacja piłkarska niedużego archipelagu Samoa Amerykańskiego w Oceanii przegrała w eliminacjach mistrzostw świata z Australią aż 0-31. Stała się wtedy pośmiewiskiem, a podłamani takim obrotem sprawy zawodnicy samoańscy rezygnowali z gry w kadrze, niekiedy popadali w depresję.Sport jednak zawsze daje szansę do rewanżu. Zespół Samoa Amerykańskiego długo był najsłabszy na świecie i długo ponosił wysokie, dwucyfrowe porażki z sąsiadami. Poprawiał się jednak i dążył do poprawy. Zatrudnił holenderskiego trenera Thomasa Rongena, który też przybył na wyspy Pacyfiku po ciężkiej tragedii osobistej. Jak mówił potem, przyleciał tu ratować reprezentację Samoa Amerykańskiego, tymczasem to ona uratowała jego. 22 listopada 2011 roku, dziesięć lat po klęsce z Australią, doszło do jednego z największych katharsis w dziejach sportu - czyniąca ciągłe postępy drużyna Samoa Amerykańskiego wygrała swój pierwszy mecz, 2-1 z Tonga w eliminacjach mistrzostw świata 2014 roku. Nie udało im się wyjść z grupy, jako że ulegli swemu znacznie większemu sąsiadowi Samoa Zachodniemu 0-1, ale osiągnęli swój cel.Podczas walki o kolejny mundial w Rosji w 2018 roku zespół Samoa Amerykańskiego pokonał 2-1 Tonga i 2-0 Wyspy Cooka, a awans przegrał gorszą różnicą bramek niż Samoa Zachodnie. Robił jednak wyraźne postępy, przestał być chłopcem do bicia, nokautowany przez każdego kilkunastoma czy nawet kilkudziesięcioma bramkami. Samoa Amerykańskie trafiło do Hollywood O niezwykłych losach tej drużyny opowiada wspaniały dokument "Następnym razem wygramy" (Next Goal Wins), który można oglądać na Viaplay. W tym roku natomiast uznany w świecie nowozelandzki reżyser Taika Waiti ("Jojo Rabbit", "Boy", "Orzeł kontra rekin") nakręcił wersję fabularną tej opowieści z Michaelem Fassbenderem w roli holenderskiego szkoleniowca. Ten film na razie nie jest przewidziany do dystrybucji w Polsce, ale kto wie, może uda się go jednak u nas zobaczyć Wspaniałą historię reprezentacji Samoa Amerykańskiego opisaliśmy TUTAJ Kto wie, co osiągnęłoby Samoa Amerykańskie w walce w strefie Oceanii o mistrzostwa świata w 2022 roku. Nie dowiemy się tego, bo Samoańczycy do tej rywalizacji nie przystąpią. Ani oni, ani ich większy sąsiad - Samoa Zachodnie, bowiem obie te ekipy zmuszone były wycofać się z rywalizacji. Jest to spowodowane Covid-19 i zmianą formatu kwalifikacji w Oceanii. Dość długo kwalifikacje w tej strefie w ogóle się nie odbywały, a termin pierwszych gier wciąż przekładano z racji epidemii. Aż zrobiła się jesień 2021 roku, rok przed mundialem i należało wreszcie podjąć jakąś decyzję. Decyzja FIFA eliminuje zespoły Samoa FIFA zdecydowała, że zmieni format rozgrywek. Zamiast walki każdy z każdym w Oceanii, która wyłaniała jednego mistrza tej strefy (najczęściej Nową Zelandię, jako że Australia od 2006 roku i właśnie na skutek wysokiej wygranej z Samoa Amerykańskim opuściła za słabą dla niej strefę Oceanii i przeniosła się do Azji), będziemy mieli jeden turniej. Odbędzie się on jednak nie w Oceanii, ale w Katarze. To pozwoli zdążyć z zachowaniem wymogu co najmniej dwóch meczów przerwy między spotkaniami. Tonga i Wyspy Cooka rozegrają mecz rundy wstępnej, a następnie jego zwycięzca i pozostałe drużyny zmierzą się w marcu 2022 roku w katarskim turnieju w formacie grupowych zmagań po jednym meczu każdym z każdym. To ostateczność, bowiem czas nagli - 1 kwietnia 2022 roku ma się odbyć losowanie finałów, a do zagrania będą jeszcze interkontynentalne baraże, także z udziałem mistrza Oceanii. Zagra ona z ekipą z CONCACAF, zatem Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów. Podział na grupy w Katarze wygląda tak:A. Wyspy Salomona, Tahiti, Vanuatu, Tonga/ Wyspy Cooka B. Nowa Zelandia, Nowa Kaledonia, Papua-Nowa Gwinea, FidżiSamoa Zachodnie i Samoa Amerykańskie podziękowały, gdyż z powodu ograniczeń pandemicznych i logistycznych nie są w stanie dotrzeć w marcu do Kataru. To przykry koniec wspaniałej bajki o odrodzeniu samoańskiej drużyny.Dzisiaj maleńki zespół Samoa Amerykańskiego nie jest ostatni nawet w Oceanii. Na 190. miejscu w rankingu FIFA wyprzedza tu większego sąsiada, Samoa Zachodnie oraz Tonga, a także 18 innych ekip świata.