Kluby kontra reprezentacje? Przecież to absurd! To reprezentacje pozwalają zakochać się dzieciom w piłce nożnej! To eliminacje mundialu przyciągają, a same finały mistrzostw świata są najpiękniejszym świętem piłki nożnej i stanowią inspiracje dla całych pokoleń. Tymczasem w Niemczech - które nie radzą sobie z pandemią koronawirusa - obowiązuje 10- lub 14-dniowa kwarantanna (w zależności od landu) dla podróżujących z Wielkiej Brytanii. Bez żadnych wyjątków. Nie ma specjalnej ścieżki dla sportowców, która choćby obowiązuje w Polsce (tak było przy okazji halowych mistrzostw Europy w lekkiej atletyce w Toruniu). I dlatego Robert Lewandowski i Krzysztof Piątek nie będą mogli polecieć do Londynu na spotkanie Anglia - Polska. Potężne osłabienie kadry Do tego dochodzi Arek Milik, który z Francji też nie będzie mógł podróżować, aby wystąpić na Wembley. W jeszcze większym stopniu dotyczy to zawodników Austrii, którzy już 25 marca zmierzą się ze Szkocją w Glasgow. Selekcjoner Austrii, Franco Foda nominował aż 43-osobową kadrę, w której jest 19 piłkarzy z Bundesligi. Tyle, że piłkarze z Bundesligi - właśnie ze względu na kwarantannę w Niemczech - nie lecą do Szkocji. Foda będzie mógł nimi dysponować w spotkaniach z Wyspami Owczymi i z Danią. Największym asem Austrii jest Marcel Sabitzer z RB Leipzig. Trener wicelidera Bundesligi Julian Nagelsmann powiedział: "Nie puścimy żadnego gracza, który musiałby znaleźć się po takiej wyprawie na reprezentację na 14-dniowej kwarantannie. Bo to oznaczałoby, że zabrakłoby takiego zawodnika w rywalizacji z Bayernem". Podobną sytuację ma trener Bayernu, Hansi Flick z Austriakiem Davidem Alabą i Polakiem Robertem Lewandowskim. Szkoleniowiec Bayernu zaznacza: "Jako klub możemy reagować, jeśli konieczna byłaby kwarantanna. To finałowa rozgrywka w sezonie, więc potrzebujemy każdego gracza". Pikantnym jest, że Lewandowski po podróży do Londynu - gdyby w Bawarii dalej obowiązywała kwarantanna, a na to się zanosi - pauzowałby do 14 kwietnia. Czyli Polaka zabrakłoby z Lipskiem (3 kwietnia) i z Unionem Berlin (10 kwietnia), ale także w obu ćwierćfinałach Ligi Mistrzów (6 i 7 kwietnia i 13 i 14 kwietnia)! A propos Austrii - federacja tego kraju rozważała zmianę gospodarza. Zastanawiała się, czy wiosennego meczu ze Szkocją nie zagrać u siebie, a jesiennego na wyjeździe. Tyle, że musiałaby się zgodzić na to FIFA, ale też konieczne by było specjalne zezwolenie od rządu Austrii na lądowanie samolotu z Wielkiej Brytanii z ekipą Szkocji. Wszak Austria też nie przyjmuje lotów z Wysp. Szkoci byli gotowi zamienić się w roli gospodarza, natomiast odrzucali przełożenie spotkania na neutralny grunt. Ostatecznie Austria nie zdecydowała się na takie zabiegi i w rezerwowym składzie poleci do Glasgow... Bałagan w FIFA FIFA - Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej, wprowadziła w czasie pandemii przepis, że kluby mogą się nie zgadzać na zwalnianie zawodników na spotkania drużyn narodowych, jeśli po powrocie ze względu na kwarantannę dłuższą niż pięć dni nie mogliby zagrać w rozgrywkach klubowych. Rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski tłumaczył niedawno na "Prawdzie Futbolu": - Obowiązywało to już jesienią. Dotyczyło choćby Krzysztofa Piątka, którego Hertha chciała przywołać do Berlina przed wyjazdem do Bośni... - Jednak Piątek poleciał do Zenicy... - Ponieważ sam piłkarz postanowił pozostać na kadrze. Przepisy FIFA nie są precyzyjne. Jeśli zawodnik przyjmie powołanie i stawi się na zgrupowanie, to już tylko od jego decyzji zależy, czy wróci do klubu, czy nie, - Krzysiek Piątek powiedział kilka dni temu, że nie wyobrażał sobie, aby wyjechać ze zgrupowania kadry, - Później musiał odbyć kwarantannę i nie mógł tym samym wystąpić w meczu Pucharu Niemiec. Hertha Berlin nawet poskarżyła się w FIFA na PZPN... FIFA wówczas nie zareagowała. Przed startem eliminacji mundialu w 2021 roku nie przygotowała jednak jasnego stanowiska. Ba, podtrzymała możliwość niezwalniania piłkarzy. I zarządza narastającym kryzysem. I teraz mamy taki "kwiatek", jak stanowisko klubów z Francji. Otóż władze klubów Ligue 1 i Ligue 2 wydały w środę oficjalny zakaz wyjazdu zawodników na zgrupowania kadry w związku z meczami eliminacji mundialu poza obszar Unii Europejskiej. Dlaczego poza obszar Unii? Dobre pytanie - to tak, jakby dyskryminować kraje spoza Unii Europejskiej, które są na Starym Kontynencie. Tymczasem część z tych krajów dużo lepiej radzi sobie z pandemią niż potężni liderzy UE! Prezes PZPN Zbigniew Boniek napisał na TT: "Czyli przyjaciele z Francji wymyślili sobie tak - nasza francuska reprezentacja gra dwa mecze z tym okienku poza Unią (Kazachstan i Bośnia) i jest wszystko ok, ale obcokrajowcom dajemy zakaz grania poza Unią. Prześpijmy się". Boniek zareaguje? Jestem przekonany, że Boniek będzie interweniował - może nawet u samego szefa FIFA, Gianniego Infantino. Gdyby "Zibiemu" brakowało argumentów, to moje stanowisko jest następujące: "Parodia - eliminacje mundialu są nie mniej ważne - a dla mnie ważniejsze - niż rozgrywki klubowe! I FIFA pozwala sobie na manipulowanie przez kluby swoją najważniejszą imprezą?!? Z kolei UEFA trzyma w garści swoje interesy, co widać po Champions League". Po moim wpisie na TT, Kazimierz Mochliński z Londynu przysłał mi wiadomość: "Roman, Henry Winter z "The Times" mocno się zgadza z Tobą". Winter napisał w angielskim dzienniku: "Obecna sytuacja powoduje deprecjonowanie rozgrywek. Wpływa na uczciwość sportową podczas kwalifikacji". Kiedyś, chyba nawet już w dzieciństwie, wymyśliłem, że odmierzam swoje życie Mundialami. Doświadczenie mundiali 1978, 1982, czy 1986 spowodowało, że futbol to pasja mojego życia. I teraz startują eliminacje mundialu - piłkarskiej imprezy czterolecia i kluby w swoim interesie "zarządzają" rozgrywkami, które przynależą do FIFA... Ba, tak naprawdę deprecjonują te rozgrywki... Roman Kołtoń, "Prawda Futbolu"