Wygrana nad Guam 3-0 oznacza, że Syryjczycy w swej grupie kwalifikacyjnej prowadzą z kompletem siedmiu zwycięstw i dorobkiem bramkowym 21-4. Wyraźnie wyprzedzają Chiny czy Filipiny, bezdyskusyjnie dystansują słabe drużyny Malediwów i Guam. Awans Syrii do kolejnej fazy jest już pewny, podobnie jak Japonii. Reszta ekip azjatyckich jeszcze walczy.CZYTAJ TAKŻE: Niebywały dorobek Japonii w walce o mundialSyryjczycy byli już całkiem blisko podczas walki o mundial w Rosji. Wtedy doszli aż do finałowej fazy i w barażu toczyli boje z Australią. Przegrali je. Teraz sytuacja zaczyna się powtarzać. Zespół syryjski wywalczył awans do finałowej fazy, chociaż jest bezdomny i mecze rozgrywa w Dubaju. Stadiony w Syrii obróciły się gruzy, w tym narodowy obiekt w Aleppo, a kraj pogrążony jest w wojnie. Niektórzy zawodnicy porzucili grę w piłkę, aby zająć się walka np. bramkarz Abd as-Sarut, lider obrony miasta Homs. To on był bohaterem filmu dokumentalnego "Powrót do Homs", który w 2014 roku zdobył nagrodę Srebrnego Rogu w kategorii filmów dokumentalnych na Krakowskim Festiwalu Filmowym.Abd as-Sarut był bardzo utalentowanym bramkarzem, ale za udział w wojnie zapłacił życiem. W czerwcu 2019 roku zmarł w wyniku ran odniesionych podczas ofensywy armii syryjskiej w wiosce Tell Malah. Z kolei inny bramkarz Musab Balhous został oskarżony o wsparcie antyrządowej rebelii, wtrącony do więzienia, a następnie wyemigrował z kraju. Bał się, że chociaż reżim Assada zwolnił go z więzienia, to jednak tam wróci albo straci życie. Emigrował i tak oto Syria straciła zawodnika, który dla jej barw rozegrał prawie 30 spotkań. Syria wystawia, kogo tylko się da Nie wszyscy zawodnicy chcą też występować w drużynie reprezentującej kraj Assada. Zrezygnował np. doświadczony Firas al-Katib, który był kapitanem zespołu. Miał przerwę w grze w barwach narodowych, a po meczu z Filipinami w tych eliminacjach mundialu zakończył karierę. Dzisiaj część zawodników gra w rodzimych klubach, część w jordańskich czy kuwejckich, ale mamy też w kadrze takich graczy jak Mahmoud al-Mawas czy Ward al-Salama, którzy występują w lidze rumuńskiej. Syria poradziła sobie w grupie, ale tu konkurencja była słaba. Nawet Chiny nie są dla niej równorzędnym przeciwnikiem. Pytanie jak będzie w fazie finałowej, bo marcowe mecze towarzyskie Syryjczyków wypały źle - przegrali oni wówczas 1-3 z Bahrajnem i 0-3 z Iranem. A z fazy finałowej na mundial w pobliskim Katarze pojadą cztery zespoły azjatyckie i może piąta z międzykontynentalnego barażu.