Za nami serial z Paulo Sousą w roli głównej. Przed nami kolejny - którego głównym bohaterem będzie prezes PZPN Cezary Kulesza. To on przez najbliższe kilkanaście dni będzie dokładnie analizował potencjalnych następców portugalskiego trenera. Kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Tej odpowiedzi dziś może nie znać nawet Kulesza. Ale jak dowiedziała się Interia, szef federacji ma już plan na kolejne dni. Nazwisko opiekuna polskiej drużyny narodowej zamierza skonsultować z kilkoma doświadczonymi piłkarzami oraz współpracownikami z PZPN. Adam Nawałka faworytem Cezarego Kuleszy Od początku faworytem Kuleszy jest Adam Nawałka, którego popierają najbardziej doświadczeni piłkarze reprezentacji. Jest to także opcja bezpieczna, bo Nawałka jest na bieżąco z kadrą i wciąż ma kontakt z zespołem. Po przeciwnej stronie karuzeli jest Jerzy Brzęczek, którego Sousa zastąpił rok temu. Jak usłyszeliśmy, w tej chwili nie jest on brany pod uwagę jako następca Portugalczyka. Według naszych ustaleń dużych szans na pracę w kadrze nie ma także Czesław Michniewicz, który nie jest ulubieńcem prezesa PZPN. Również Michał Probierz, którego z szefem federacji łączą wspólne sukcesy osiągane w Jagiellonii Białystok, nie jest dziś rozważany jako przyszły selekcjoner. Ciekawymi opcjami byliby zapewne Maciej Skorża z Lecha Poznań czy Marek Papszun z Rakowa Częstochowa, ale pierwszego nie puściłby do kadry lider Ekstraklasy, a drugi może pochwalić się doświadczeniem tylko z jednego ekstraklasowego klubu, co dla Kuleszy może być przeszkodą. Grant i Cannavaro chcą pracować w Polsce Od kilku dni do PZPN regularnie spływają propozycje zagranicznych szkoleniowców, które składają agencje menadżerskie z całego świata. Chęć pracy w Polsce zgłosili już m.in.: Dick Advocaat, Jürgen Klinsmann, Avram Grant, a także Fabio Cannavaro, o czym Interia poinformowała w piątek. Kulesza jeszcze chwilę poczeka, bo ciekawe oferty pojawiają się codziennie. Niewykluczone zresztą, że prezes PZPN dodatkowo weźmie pod uwagę jednego bądź dwóch trenerów zagranicznych pracujących w Ekstraklasie lub obcokrajowca mającego doświadczenie z ligi polskiej. Nazwiska trenerów, którzy chcieliby podjąć pracę w Polsce, mają być analizowane jeszcze w tym tygodniu. Kulesza wybierze inaczej niż Boniek W jaki sposób Kulesza wybierze selekcjonera? Według informacji do których dotarliśmy, 59-latek zamierza zaangażować w proces wyboru kilku czołowych piłkarzy reprezentacji i najbliższych współpracowników z zarządu PZPN. Zanim zapadną decyzje, Kulesza chciałby poznać opinię na temat cech, jakie zdaniem zespołu czy decydentów z PZPN powinien mieć przyszły selekcjoner. To zmiana po okresie pracy Zbigniewa Bońka, który selekcjonerów powoływał jednoosobowo. Tak właśnie było z Sousą, którego nazwisko Boniek trzymał w wielkiej tajemnicy do ostatniej chwili (podobnie zrobił w przypadku Nawałki czy Brzęczka). Ostatecznie nawet wspomniany Kulesza, który był wiceprezesem PZPN, o zatrudnieniu Sousy dowiedział się... od jednego z dziennikarzy. Kulesza ma także w planie odbycie kilku spotkań z potencjalnymi kandydatami. Dopiero po nich krąg trenerów zostanie zawężony do dwóch-trzech nazwisk. Zgodnie ze słowami prezesa PZPN, wybór ma zostać dokonany do najbliższego zjazdu zarządu PZPN, które odbędzie się 19 stycznia. Sebastian Staszewski, Interia