Od 29 grudnia ubiegłego roku Polska nie ma selekcjonera, a prezes Cezary Kulesza, choć w najważniejszych punktach porozumiał się z Adamem Nawałką, szuka jeszcze innego rozwiązania. Co powinien zrobić szef polskiej piłki? Doradza mu były selekcjoner Franciszek Smuda. Franciszek Smuda: Sytuacja jest bardzo ciężka Trener Smuda na co dzień ma sporo swoich obowiązków, ale bezkrólewie w reprezentacji Polski nie daje mu spokoju. - Sytuacja jest bardzo ciężka. Do meczu zostało naprawdę niewiele czasu, a my nadal nie mamy selekcjonera. Długo się nad tym głowiłem, w końcu znalazłem najlepsze rozwiązanie, jakie bym wprowadził, będąc na miejscu Cezarego Kuleszy - mówi z wielkim przekonaniem Franciszek Smuda. Po tak zagadkowym wstępie zrobił chwilę pauzy, zanim ujawnił, co ma na myśli. - Nie ma lepszego wyjścia: powinniśmy wziąć duet selekcjonerów Nawałka - Brzęczek. Powiedzieć im: "Panowie, tylko wy znacie ten zespół. Wiecie, jak reagować, jakie błędy popełniliście, jak to poukładać. Bierzcie to i ratujcie" - uważa popularny Franz. Smuda: Nikt nie zastąpi lepiej duetu Nawałka - Brzęczek! Smuda ma przeczucie, że lepszego rozwiązania nie będzie, a już na pewno nie jest nim sięgnięcie po zagranicznego trenera. - Te wszystkie Szewczenki, Kollery, Cannavary to zawracanie głowy. Zanim zorientują się w sytuacji, będziemy mieli pozamiatane w walce o mistrzostwa świata. A oni już mają niczym asa w rękawie alibi: "Mieliśmy za mało czasu" - opowiada barwnie doświadczony trener. CZYTAJ TEŻ: Kolejny zagraniczny trener podziękował PZPN-owi za ofertęNajbardziej znanym trenerskim duetem, który dał smakowite owoce reprezentacji Szwecji był Lars Lagerbaeck i Tommy Soederberg. Dzięki pracy tych panów "Trzy Korony" nie tylko awansowały na MŚ 2002 r., ale też wyszły z grupy, kosztem Argentyny. - Olbrzymim plusem duetu Nawałka - Brzęczek będą też względy finansowe. Adam z Jurkiem razem wzięci kosztować będą znacznie mniej niż zagraniczny cudotwórca ze swym sztabem - wylicza Smuda. - Tylko duet Nawałka - Brzęczek zwiększy nasze szanse na awans. Im będzie najbardziej zależało na odniesieniu sukcesu. Są Polakami, z naszą piłką są na dobre i na złe, żyją w Polsce, interes naszego futbolu leży im na sercu. Dla zagranicznego trenera nasza kadra będzie tylko jednym z przystanków w karierze, niekoniecznie najważniejszym - punktuje popularny Franz. Zwraca też uwagę na zalety PR-owo-medialne takiego rozwiązania. - Poza tym, jeśli się uda, a wierzę, że akurat im się uda, to będziemy mieli scenariusz na najlepszą produkcję filmową. Nawałka i Brzęczek, niczym generałowie w stanie spoczynku, zostają zmobilizowani do armii, bo ojczyzna, polska piłka jest w potrzebie i wygrywają batalię - marzy o sukcesie "Biało-Czerwonych" w walce o mundial w Katarze Franciszek Smuda. Michał Białoński, Interia