Karol Świderski bohaterem całej Polski mógł zostać w czerwcu, podczas <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-me-euro-2020/reprezentacja-polski/news-hiszpania-polska-1-1-na-euro-2020-szanse-ocalone-w-sewilli,nId,5307185">meczu Hiszpania - Polska w Sewilli na Euro 2020</a>. Tak, to Robert Lewandowski zdobył wtedy jedynego gola dla Polski, ale nim to się stało, Karol Świderski był tego bardzo bliski. Najpierw po dośrodkowaniu Roberta Lewandowskiego strzelił nad bramką Hiszpanów, a potem po odbiorze na połowie rywala, fantastycznie wymanewrował Koke i potężnie huknął zza pola karnego. Piłka odbiła się od słupka, a dobitka Roberta Lewandowskiego była nieskuteczna. - Mi zawsze tyle brakuje - mówił do Michała Zachodnego ze związkowego serwisu Łączy nas Piłka, pokazując na palcach jak blisko było gola. W Tiranie gol Karola Świderskiego już padł. I był to zapewne najważniejszy gol w życiu Karola Świderskiego i - wszystko na to wskazuje - najważniejsza bramka za kadencji Paulo Sousy. Bramka, która de facto dała nam <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-eliminacje-ms-2022/polacy/news-baraze-o-mundial-z-kim-i-kiedy-moze-zagrac-polska-zasady-dat,nId,5579269">prawo gry w barażach o mundial Katar 2022</a>. Karol Świderski - po golu dla Polski celem ataków kibiców Albanii Ta cała scena związana z jedynym golem w meczu Albania - Polska dość dobrze obrazuje Karola Świderskiego. Najpierw - gol po pewnym, technicznym strzale, zdobyty krótko po wejściu na boisko (przecież <a href="https://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-albania-polska-sousa-niczym-wizjoner-znowu-sie-nie-pomylil,nId,5577771">gole zmienników to cecha charakterystyczna kadencji Paulo Sousy</a>). Potem <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-eliminacje-ms-2022/polacy/news-albania-polska-kulisy-przerwania-meczu-goraco-w-sektorze-vip,nId,5579222">z albańskich trybun pofrunęły butelki i inne przedmioty</a>, a celem rzutów był przede wszystkim Karol Świderski, jako zdobywca gola. A jednak sam piłkarz, <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-eliminacje-ms-2022/polacy/video,vId,3148920">w wywiadzie, który dla Polsatu Sport przeprowadził Marcin Feddek</a>, próbował brać część winy na siebie, tłumacząc, że może zbyt ekspresyjnie się cieszył.Wyszła tu skromność Karola Świderskiego, a przecież powód do radości był potężny. Choć napastnik strzelał już wcześniej gole w reprezentacji Polski (w debiucie z Andorą, w towarzyskim meczu z Islandią oraz po jednym w dwóch meczach z San Marino), to jednak żaden nie miał takiego ciężaru gatunkowego. Karol Świderski - wynalazek Paulo Sousy Ma rację Paulo Sousa, gdy po meczu Albania - Polska, mówił o rozwoju Karola Świderskiego: - Karol jest bardzo mobilny, ma dobrą technikę, jest coraz bardziej skupiony na strzelaniu goli. Potrafi utrzymać się przy piłce plecami do bramki, wziąć udział w akcji kombinacyjnej, dograć ostatnie podanie. I dziś można powiedzieć, że Paulo Sousa miał tę rację co do Karola Świderskiego od początku. I przed meczem z Andorą, i przed Euro 2020, i nawet teraz przed grą w Tiranie, Karol Świderski nie był oczywistym wyborem. A jednak Sousa dał mu zagrać w niemal każdym meczu swojej kadencji (wyjątkiem był premierowy mecz selekcjonera, Węgry - Polska), a były napastnik Jagiellonii Białystok odpłaca się grą na miarę (powyżej?) swojego potencjału, dobrą grą kombinacyjną, próbami wchodzenia w pojedynki, w końcu - uogólniając - pomaganiem Robertowi Lewandowskiemu. I gdy "Lewego" na boisku nie było - z Anglią na Wembley - Karol Świderski zagrał swój najsłabszy mecz w kadrze, z czym się nie kryje.Gdy w poprzedzającym mecz w Tiranie, spotkaniu z San Marino, Tomasz Kędziora strzelał gola na 3-0, wcześniej piękną sztuczkę techniczną (strzał piętą tyłem do bramki) zademonstrował Karol Świderski. To też świadczy o jego rosnącej pewności siebie w reprezentacji Polski. Karol Świderski - drugi z Rawicza po Dariuszu Skrzypczaku A ta pewność siebie Karola Świderskiego przez lata musiała rosnąć. Gdy na zgrupowaniu młodzieżówki Czesława Michniewicza, podczas oglądania w tv meczu reprezentacji z Czarnogórą, odpowiedział trenerowi, że na turniej z dorosłą kadrą pojedzie "dwóch kolegów i on", był w tym jeden wielki żart niż jakaś bufonada. Zresztą, w podcaście ŁnP "Radio Polska Europa", Karol Świderski mówił wprost, że jeszcze w święta 2020 nawet nie marzył, że za pół roku pojedzie na mistrzostwa Europy. Za kadencji selekcjonera Jerzego Brzęczka, nieszukającego czwartego do brydża dla trójki napastników Robert Lewandowski - Arkadiusz Milik - Krzysztof Piątek, nie było o tym mowy.CZYTAJ TEŻ: <a href="Karol%20%C5%9Awiderski">Karol Świderski po meczu Polska - San Marino: Lepsza pierwsza połowa</a>Karol Świderski to wychowanek Rawii Rawicz. Rawicz z futbolem się nie kojarzy, wcześniej ze znanych piłkarzy w świat wypuścił tak naprawdę tylko byłego pomocnika Lecha Poznań, Dariusza Skrzypczaka. Jak czytamy w tekście Tadeusza Danisza na Łączy nas Piłka, Karol Świderski pierwsze treningi w Rawii zaliczył, gdy poszedł do podstawówki. - Organizowaliśmy wtedy wielki turniej szkolny dla klas podstawówek z Rawicza i okolic. To był rok 2003. I wtedy Karol się u nas pojawił, miał sześć lub siedem lat. Dla młodego chłopaka początki nie były łatwe. Pierwszy mecz zagrał ze starszymi kolegami, a jego drużyna przegrała z Kanią Gostyń 1-15. Jedyną bramkę zdobył... Karol. Był niskim chłopakiem, wątłym, chudym, ale bardzo walecznym. W walce ze starszymi chłopakami nauczył się takiej zadziorności. Czasem go przepychali rywale, z czasem on ich zaczął przepychać. Radził sobie, bo musiał - opisuje na Łączy nas Piłka trener Marcin Stochaj. "Zdyscyplinowany" i "pokorny" - tymi słowami określa Karola Świderskiego jeden z jego pierwszych trenerów. Karol Świderski - "babyface killer". Z Łodzi, przez Białystok, do Salonik Droga Karola Świderskiego do reprezentacji Polski z Rawicza wiodła dalej przez UKS SMS Łódź (to tam dorobił się ksywki "babyface killer", czyli "morderca o twarzy dziecka", nawiązującej do pseudonimu Ole Gunnara Solskjaera z Manchesteru United), skąd do Jagiellonii Białystok ściągnął go Michał Probierz. - Na początku nieco się obawiałem, jak to będzie. Czy wytrzymam psychicznie, czy dam radę... - przyznawał w rozmowie z Łączy nas Piłka. Dał radę. A trener Michał Probierz w tym pomógł, dużo z nim rozmawiał. Po udanej jesieni 2018 r. (osiem goli w Ekstraklasie), Karol Świderski zamienił Jagiellonię na PAOK, Białystok na Saloniki. Wcześniej miała pytać o niego Legia Warszawa, potem toczyły się też negocjacje z włoskimi klubami (Bologna, Genoa), w końcu polski napastnik odrzucił świetną finansowo propozycję z Chin. PAOK z Karolem Świderskim wygrał mistrzostwo Grecji 2019, potem do gabloty dorzucił Puchar Grecji 2021. Liga grecka, z której 25 lat temu Andrzej Juskowiak odchodził, bo - jak przyznawał, "jego goli nie pokazywała żadna telewizja w Polsce, nawet Eurosport", wciąż nie cieszy się wielkim poważaniem w Polsce, ale na szczęście dla Karola Świderskiego, Paulo Sousa na to nie patrzy. Karol Świderski prywatnie - tata Antosia, mąż Martyny Karol Świderski w Salonikach przedłużył umowę z klubem, z Grecji nie spieszy mu się uciekać, bo - jak sam przyznawał - w słonecznym klimacie dobrze czuje się jego rodzina: żona Martyna i synek Antoś, który imię dostał po nieżyjącym już dziadku piłkarza. Dziadku, który zaprowadzał Karola Świderskiego na pierwsze treningi. Jeśli ktoś szuka fot z imprez piłkarzy, to konto Karola Świderskiego na Instagramie jest złym adresem - w zdecydowanej większości znajdziemy tu rodzinne zdjęcia. Karol Świderski i wyrazy uznania od Zbigniewa Bońka i Cezarego Kuleszy Po meczu Albania - Polska, prezes PZPN Cezary Kulesza chwalił piłkarza, który grał w jego Jagielonii Białystok, a Zbigniew Boniek zadedykował Karolowi Świderskiemu piosenkę Paula Anki. Zachowując proporcje, Karol Świderski stał się dla Paulo Sousy tym, kim dla Jerzego Brzęczka był Krzysztof Piątek, a dla Adama Nawałki - Arkadiusz Milik. "Ten drugi" napastnik u boku Roberta Lewandowskiego potrafi wykonać świetną robotę.