Według informacji Interii na liście powołanych do reprezentacji Polski (ta zostanie ogłoszona już w poniedziałek) może znaleźć się Kamil Grabara. Bramkarz FC København od dawna obserwowany jest przez selekcjonera Paulo Sousę i jego sztab, ale do tej pory z różnych powodów nigdy nie pojawił się na zgrupowaniu. Teraz coraz więcej wskazuje na to, że dołączy do drużyny narodowej przed eliminacyjnymi spotkaniami z Andorą i Węgrami, które Polacy rozegrają w listopadzie. Trener kadry wybierze się do Kopenhagi W tym sezonie Grabara jest pierwszym bramkarzem FC København. Na koncie ma 22 spotkania, nie tylko w Superligaen, ale również w pucharach. I chociaż Polak otrzymuje dużo pochwał, to jego ostatnie dni nie należą do najłatwiejszych. W Lidze Konferencji został ukarany czerwoną kartką już w 9. minucie spotkania z PAOK Saloniki, a jego klub przegrał 1-2. Następnie w derbowym meczu z Brøndby 22-latek sprokurował rzut karny przy wyniku 0-1. Jedenastkę, którą sędzia podyktował po ewidentnym faulu Grabary, wykorzystał Andreas Maxso, a FC København ponownie przegrał 1-2. Mimo to Sousa nie rezygnuje z Grabary. W niedzielę do Kopenhagi wybiera się trener bramkarzy reprezentacji Polski Paulo Jorge Fernandes Grilo. Portugalczyk najpierw obejrzy z trybun mecz FC København z Vejle BK, a następnie spotka się z Grabarą, który w poniedziałek może trafić do kadry. Pechowy Grabara. Do trzech razy sztuka? Jak udało się nam potwierdzić, Sousa interesuje się Grabarą od początku kadencji. W planach było powołanie młodego bramkarza już na marcowe zgrupowanie. Wtedy na liście Sousy znalazło się aż 27 zawodników. Wśród bramkarzy - poza Wojciechem Szczęsnym i Łukaszem Fabiańskim - także Łukasz Skorupski. Po meczu z Węgrami golkiper zaczął się jednak skarżyć na słabe samopoczucie i wysoką temperaturę. Niedługo później okazało się, że Skorupski zachorował na koronawirusa i został odizolowany od drużyny. W jego miejsce Portugalczyk chciał dowołać Grabarę, ale zgody na to nie wyraził jego klub, Århus GF. Duńczycy zasłonili się epidemią koronawirusa i późną informacją dotyczącą powołania. W tej sytuacji Sousa zaprosił na treningi reprezentacji Karola Niemczyckiego. Również drugie podejście Grabary do drużyny narodowej było pechowe. Przed październikowym zgrupowaniem kontuzji nabawił się Bartłomiej Drągowski, który doznał urazu uda. Sousa znów zamierzał sięgnąć po Grabarę, ale ten dzień wcześniej... złamał palec. Nie mogąc skorzystać z zawodnika FC København, selekcjoner powołał niegrającego w AS Monaco Radosława Majeckiego. Teraz - w myśl zasady, że do trzech razy sztuka - Grabara może w końcu przyjechać na kadrę. Obok niego na liście powołanych do reprezentacji znajdą się także inni bramkarze: Szczęsny i Skorupski. Sebastian Staszewski, Interia