Kosowo, które ogłosiło niepodległość w 2008 roku jest obecnie uznawane przez 93 państwa świata. W gronie tym nie ma między innymi Hiszpanii. Wyraz tego mieliśmy w środę, podczas meczu eliminacji mistrzostw świata. Jak informują media z Prisztiny, przejawy dyskryminacji ich kadrowiczów pojawiały się już przed spotkaniem, a ich dowodem były między innymi plakaty meczowe, gdzie nazwa "Kosowo" pisana była wyraźnie mniejszymi literami niż "Hiszpania". Dodatkowo, federacja gospodarzy meczu unikała używania tej nazwy, zamiast tego stosując "Przedstawiciele Kosowskiej Federacji Piłki Nożnej".Na tym nie koniec, bowiem na antenie stacji "RTVE", która transmitowała spotkanie skrótowa nazwa Kosowa, prezentowana obok wyniku napisana była... małymi literami. Komentatorzy zostali także pouczeni, by jej nie stosować, określając przeciwników "rywalami". Podczas odgrywania hymnów państwowych nie pokazano także flagi Kosowa. Mecz "ułożył" się już w pierwszej połowie. Na przerwę gospodarze schodzili prowadząc 2-0 po bramkach Olmo i Torresa. Po przerwie przyjezdni odpowiedzieli trafieniem Halimiego, zaś wynik starcia na 3-1 ustalił Moreno. TC