Zaraz po meczu reprezentacji - zapraszamy na nasz program na żywo! W pierwszej akcji meczu reprezentant Andory zobaczył czerwoną kartkę po uderzeniu łokciem Glika. Obrońca Benevento przyznał, że był zaskoczony tą sytuacją. - Na szczęście wszystko dobrze. Zęby mam dość zdrowe. Zaskoczył mnie ten cios. To były pierwsze sekundy meczu. To nie była stykowa sytuacja, tylko cios wymierzony bezpośrednio we mnie. Nie tylko ja dostaję czerwone kartki, ale i na mnie je robią. Byłem zaskoczony tą sytuacją - ocenił Glik. Doświadczony obrońca zdradził, że nawet nie miał w tym spotkaniu okazji do tego, żeby "wykartkować" się przed barażowym starciem. - Nie miałem okazji, żeby się "wykartkować". Może nie do końca dobrze to zabrzmi, ale nawet nie było do tego sytuacji, żeby pokusić się o kartkę. Może pod koniec meczu, ale mogło to być na pomarańczową kartkę. Nie wiem, czy wykonałem w tym meczu jakikolwiek faul. Było to trudne "zadanie" - przyznał. Czytaj więcej na Polsatsport.pl