W "polskiej" grupie I rozegrano w środowy wieczór nie tylko mecz Polska - Anglia, ale też starcie Węgrów z Andorą oraz Albanii z San Marino. W spotkaniu Węgrów z Andorą na Puskas Arenie w Budapeszcie przygniatającą przewagę mieli w pierwszym kwadransie gospodarze - notowali aż 90 procent posiadania piłki w tym fragmencie meczu. Udokumentowali to błyskawicznie strzeloną bramką. W 9. minucie Roland Sallai dostał długą piłkę za plecy obrońców z głębi pola i wychodził na czystą pozycję, był jednak faulowany w polu karnym. Sędzia nie wahał się i odgwizdał rzut karny, który pewnym strzałem na bramkę zamienił Adam Szalai. Siatkarskie emocje na wyciągnięcie ręki - zobacz! W 18. minucie było już 2-0. Po rzucie rożnym i wrzutce w pole karne, dobrze główkował Endre Botka i umieścił piłkę w siatce. Po tym trafieniu spotkanie jednak bardziej się wyrównało. Ekipa Andory też była w stanie w niektórych sytuacjach postraszyć golkipera Węgrów, choć strzały z dystansu okazywały się niecelne. Goście próbowali też stwarzać okazje po stałych fragmentach gry. Po zmianie stron Węgrzy mocno naciskali, ale nie byli wystarczająco skuteczni, by podwyższać wynik. Aktywny był Dominik Szoboszlai, który pojawił się w drugiej połowie na boisku za Laszlo Kleinheislera. W 63. minucie próbował pokonać golkipera Andory z rzutu wolnego, ale jednak chybił. Gdy wydawało się, że wiele się już w tym spotkaniu nie wydarzy, niespodziewanie w 82. minucie bramkę kontaktową zdobyli goście. Wykorzystali jeden ze wspomnianych wcześniej stałych fragmentów gry. Z rzutu wolnego dośrodkował Marc Garcia, a z bliska piłkę do bramki Denesa Dibusza wpakował Max Llovera. Ekipa Andory wpadła w euforię po tym golu i mocno do końca walczyła o doprowadzenie do remisu. Ostatecznie jednak ze zwycięstwa - choć skromnego - cieszyli się Węgrzy. Węgry - Andora 2-1 (2-0) 1-0 Szalai 9. 2-0 Botka 18. 2-1 Llovera 82. W starciu Albanii z San Marino gospodarze nie byli w stanie w pierwszej połowie wykorzystać swoich okazji. Zdobyli przed przerwą tylko jednego gola, którego autorem był gracz Spezii Calcio Rey Manaj. Rozkręcili się za to po zmianie stron. Najpierw w 58. minucie do siatki trafił Qazim Laci, a trzy minuty później swoją kolejną bramkę w tych eliminacjach zdobył Armando Broja. Poprzednio wpisał się na listę strzelców w starciu z Węgrami, zdobywając wówczas jedynego, zwycięskiego gola. Na tym Albańczycy nie poprzestali. W 68. minucie bramkę na 4-0 zdobył Elseid Hysaj, obrońca Lazio. Wreszcie, w 80. minucie na listę strzelców wpisał się Myrto Uzuni. Albania - San Marino 5-0 (1-0) 1-0 Manaj 32. 2-0 Laci 58 3-0 Broja 61. 4-0 Hysaj 68. 5-0 Uzuni 80. JK