Mistrzowie Europy w eliminacjach do mistrzostw świata nie przegrali ani razu. Zaliczyli jednak aż trzy remisy i dlatego przed ostatnią serią gier wciąż nie byli pewni bezpośredniego awansu na mundial, bowiem mieli dokładnie tyle samo punktów co Szwajcaria i w ostatnim spotkaniu toczyli korespondencyjny pojedynek z Helwetami. Pierwsze 45 minut na stadionie w Belfaście nie było jednak porywającym widowiskiem. Włosi przeważali, częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie stwarzali sobie szczególnie groźnych sytuacji i do przerwy utrzymywał się wynik 0-0. Jednak już na początku drugiej części gry sytuacja Italii zrobiła się nieciekawa, bowiem z Lucerny nadeszły wieści o tym, że na prowadzenie wyszli Szwajcarzy, co sprawiało, że Włosi spadali na drugą pozycję w tabeli, oznaczającą konieczność gry w barażach. Nic więc dziwnego, że Roberto Mancini zaczął dokonywać zmian, licząc, że rezerwowi ożywią grę jego zespołu.Mimo roszad Włosi nadal nie prezentowali się zbyt dobrze i choć starali się atakować, to jednak obrona gospodarzy była dla nich nie do przejścia. I mimo kilku rozpaczliwych prób tak też zostało do ostatniego gwizdka. Włosi zremisowali w Belfaście 0-0, co przy wygranej Szwajcarów oznaczało, że mistrzowie Europy będą musieli powalczyć w barażach o bilety na mundial w Katarze. KK