Chyba jeszcze nigdy reprezentacja Belgii nie miała w Polsce tylu kibiców, ile we wtorkowy wieczór. Oczywiście - nie bezinteresownie. Porażka Walii była bowiem jednym z warunków rozstawienia "Biało-Czerwonych" w fazie barażowej. I jak na życzenie już w 12. minucie belgijski zespół objął prowadzenie. Przytomnym strzałem tuż sprzed pola karnego wynik spotkania otworzył wówczas Kevin De Bruyne. Trzeba przypomnieć, że "Czerwone Diabły" przystąpiły do meczu już jako finaliści MŚ 2022. Nawet porażka nie odbierała im pierwszego miejsca w grupie. Bukmacherzy byli niemal pewni, że drużyna Roberto Martineza rozpocznie mecz rezerwowym składem. Tymczasem od pierwszego gwizdka zagrało kilku absolutnie kluczowych zawodników - oprócz De Bruyne choćby Eden Hazard, Axel Witsel czy Thomas Meunier. Po stracie gola sytuacja dla Walijczyków zrobiła się niewesoła. By być pewnym drugiego miejsca w grupie, a tym samym udziału w barażach, musieli ugrać w tym spotkaniu co najmniej jeden punkt. Walia - Belgia. Moore zdobywa gola na wagę awansu Radość polskich kibiców trwała jednak niedługo. Równo 20 minut. Wówczas niefrasobliwość defensorów rywala wykorzystał Kieffer Moore, uderzając nie do obrony sprzed pola bramkowego. Remisując, gospodarze zapewnili sobie rozstawienie w barażach oraz przedłużyli serię potyczek bez porażki do siedmiu. Na tę passę złożyły się trzy zwycięstwa i cztery remisy. Gol Kieffera okazał się trafieniem na wagę złota. Czesi wygrali bowiem z Estonią 2-0. W przypadku porażki Walijczyków, to nasi południowi sąsiedzi zajęliby drugie miejsce w grupie E. Walia - Belgia 1-1 (1-1) Bramki: 0-1 De Bruyne (12.), 1-1 Moore (32.) Protokół meczowy zobaczysz TUTAJ. UKi El. MŚ 2022 - zobacz komplet wyników i końcowe tabele