Do kadry narodowej Szwecji wrócił Zlatan Ibrahimovic i wyszedł w podstawowym składzie ekipy "Trzech Koron" na mecz z Gruzją. Dla doświadczonego napastnika to pierwszy występ w reprezentacji od 2016 roku. Swój powrót sam określił jako "Powrót Boga". Szwecja nigdy wcześniej nie mierzyła się w oficjalnym meczu z Gruzją. Pierwszą dogodną szansę bramkową Szwedzi wypracowali sobie w 25. minucie. Viktor Claesson główką dograł do Aleksandra Isaka, który uderzył z półwoleja, było groźnie, ale strzał był zablokowany. Chwilę później gospodarze meczu w Solnej osiągnęli bramkową przewagę. Ibrahimovic asystował, sprytnym krótkim zagraniem górą, a aktywny od pierwszych minut Claesson przyjął lecącą nieco za plecy piłkę i umieścił ją w siatce. Szwecja do przerwy prowadziła 1-0 i ten rezultat nie zmienił się już do samego końca. Po zwycięstwie "Trzy Korony" objęły prowadzenie w grupie. W drugim meczu grupy B doszło do starcia Hiszpanii z Grecją. W historii bezpośrednich potyczek tych ekip dziewięciokrotnie lepsza była "La Roja", dwukrotnie był remis, a Grecy wygrali tylko raz. Gospodarze z Półwyspu Iberyjskiego otworzyli wynik bramkowo w 33. minucie. Alvaro Morata strzelił po fantastycznym przyjęciu na klatkę piersiową wrzutki od Koke. Chwilę wcześniej Dani Olmo trafił w słupek. Hiszpania do przerwy prowadziła 1-0. Zmieniło się to niedługo po starcie drugiej części meczu. Został podyktowany rzut karny dla gości, a na gola zamienił go Anastasios Bakasetas. Było 1-1, co utrzymało się już do końca zawodów.