2 grudnia 2011 roku, Narodowy Pałac Sztuki "Ukraina". Gianni Infantino przygląda się, czy Zinédine Zidane, Marco van Basten, Peter Schmeichel i Horst Hrubesch niczego nie psują podczas losowania polsko-ukraińskiego Euro 2012. Byli gwiazdorzy futbolu mieszają kulkami, a Gianni Infantino żongluje językami, w których ich instruuje. Losowania, języki obce, procedury - z tym kojarzony jest ówczesny sekretarz generalny UEFA. 25 lutego 2022 roku, stacja metra Pałac "Ukraina" w Kijowie. Rodziny z dziećmi, które w podziemiach szukają schronienia podczas pierwszego dnia ostrzału Kijowa przez Rosjan, przyglądają się bajkom na prowizorycznym ekranie. Dzień wcześniej, Gianni Infantino, teraz już prezydent FIFA, ogłasza, że przygląda się sytuacji w Ukrainie. Mówi o "sytuacji", nie o wojnie. Bajki opowiada: że do barażu Rosja - Polska o mundial w Katarze jest jeszcze miesiąc, a to dużo czasu i nie trzeba się spieszyć z decyzją. FIFA zawiesi Rosję dopiero cztery dni później, po międzynarodowej presji zapoczątkowanej przez PZPN i dociśniętej apelem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Przez ponad 110 godzin zwłoki, liczonych od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę do decyzji o zawieszeniu rosyjskich drużyn, FIFA okrywała się hańbą, którą pogłębiała wraz z kolejnymi pomysłami nt. gry Rosjan na neutralnym terenie. "Już było szamba po brodę, a jeszcze ktoś zaproponował przysiady" - cytował prof. Tomasza Nałęcza Paweł Wilkowicz, szef Viaplay Sport Polska. Gianni Infantino, kawaler Orderu Przyjaźni wręczonego przez prezydenta Rosji, wobec usunięcia się w cień przez Aleksandra Łukaszenkę, w międzynarodowym przekazie, zwłaszcza w mediach społecznościowych i przede wszystkim w Polsce, zaczął uchodzić za największego sojusznika Władimira Putina w czasie tej wojny. Czy po zawieszeniu Rosji powinien się bać odwetu Putina i tego, że skończy jak poprzedni szefowie FIFA i UEFA? Kiedy z "Ryszarda Ochódzkiego" vel "Łysego z UEFA", jak nazywali go polscy internauci, został symbolem zepsucia współczesnego futbolu? Kim tak naprawdę jest Gianni Infantino i jak wyglądała jego kariera? Syn imigrantów i sąsiad eksprezydenta FIFA. Skąd pochodzi Gianni Infantino? Komu kibicuje? Gianni Infantino to tak naprawdę Giovanni Vincenzo Infantino. Urodził się trzy miesiące przed finałem mistrzostw świata 1970, w którym Włochy, ojczyzna jego rodziców, przegrały z Brazylią. Ojciec - biznesmen Vincenzo Infantino - pochodził z Kalabrii. Prowadząca dom matka, Maria Minolfi - z Lombardii. Gianni Infantino urodził się już w Szwajcarii, ma więc dwa paszporty. Miejsce urodzenia szefa FIFA ma w tej opowieści znaczenie, bo 12-tysięczne miasteczko Brig dzieli zaledwie 10 km od dwa razy mniejszego Visp - skąd pochodził poprzedni prezydent FIFA, Sepp Blatter. Znaczenie ma też miejsce pochodzenia mamy - to chyba z nim należy wiązać fakt, że Gianni Infantino jest kibicem Interu Mediolan. O ile, oczywiście, prezydent FIFA może sobie pozwolić na kibicowanie konkretnemu klubowi. Gianni Infantino - prawnik, nie piłkarz. Rodzice zapewnili dobre wykształcenie Gianni Infantino w dzieciństwie grał w piłkę, ale - jak opisywał jego młodość "New York Times" - w żadnym klubie jej nie trenował, rodzice postawili na edukację. Uznali, że to pewniejsza droga niż kopanie futbolówki. Według części przekazów w domu się nie przelewało, jest mowa nawet o "kłopotach finansowych". Nie przeszkodziły one w każdym razie, by Gianni Infantino skończył studia - prawo - we Fryburgu (tym szwajcarskim, nie mylić z niemieckim Fryburgiem Bryzgowijskim, siedzibą klubu SC Freiburg). Prawnicze wykształcenie, powiązane z zarządzaniem w sporcie, to była dobra baza, by zacząć działać w piłkarskich strukturach. A chyba najlepszą inwestycją w samego siebie była nauka języków przez Gianniego Infantino - dziś zna sześć języków: włoski, francuski, niemiecki, angielski, hiszpański oraz arabski. Jako poliglota, lubi popisywać się też zwrotami z innych języków obcych - tak było podczas wspominanego losowania Euro 2012, a także w filmiku podsumowującym mistrzostwa świata do lat 20 w Polsce, w którym szef FIFA w swój krótki wywód wplata "dziękuję bardzo to all the Polish people". Pierwsze wygrane wybory Gianniego Infantino Sam Borden z "New York Times", w dużym tekście o Giannim Infantino sprzed wyborów na prezydenta FIFA, przypomina jego pierwszą zwycięską kampanię, ze Szwajcarii. Gdy jako 18-latek startował w wyborach na szefa małego amatorskiego klubu spod Brig, jego dwaj rywale byli starsi i lepiej kojarzeni przez lokalną społeczność. Głosujących zdobył manewrem, który potem powtarzał: zalicytował wysoko. Zapewnił bowiem, że po postawieniu na niego, wszystkie klubowe stroje będzie prała jego matka. Nie wiadomo, czy pani Maria wiedziała wcześniej o tej obietnicy, ale faktycznie, zajmowała się ubłoconymi ciuchami. Gianni Infantino tamte wybory bowiem wygrał. Gianni Infantino - od sekretarza generalnego CIES do sekretarza generalnego UEFA Zanim Gianni Infantino jako 30-latek dostał pracę w UEFA, był sekretarzem generalnym Międzynarodowego Centrum Studiów Sportowych (CIES) na uniwersytecie w Neuchatel. CIES od pewnego czasu jest kojarzone w mediach (głównie społecznościowych) jako źródło statystyk, wyliczeń i szacunków, np. co do wychowanków europejskich klubów, ich liczby na turniejach i wartości transferów. W latach 90., bo o takim okresie mówimy w przypadku Infantino i CIES, centrum doradzało m.in. lidze hiszpańskiej, włoskiej i szwajcarskiej. W pierwszych latach pracy w UEFA, Gianni Infantino zajmował się również futbolem klubowym, od strony prawnej i licencji. Windę na górę wysłał po niego Michel Platini, dla którego - po wygranych wyborach na szefa UEFA (2007) - Gianni Infantino stał się jednym z najbliższych, o ile nie najbliższym współpracownikiem. Sekretarzem generalnym UEFA Gianni Infantino był w dwóch okresach - najpierw tymczasowo, zaraz po objęciu władzy przez Platiniego, a potem - od 2009 r. - już na stałe, zamiast Szkota Davida Taylora (to akurat jemu w dużym stopniu przypadł nadzór nad przygotowaniami Polski do organizacji Euro 2012). Gianni Infantino - "Łysy z UEFA" i Ryszard Ochódzki losowań Gianni Infantino właśnie jako sekretarz generalny UEFA nadzorował losowania europejskich pucharów oraz eliminacji i finałów mistrzostw Europy. To wtedy, za sprawą podobieństwa do młodego Stanisława Tyma, czyli Ryszarda Ochódzkiego z "Misia" Stanisława Barei, zdobył popularność w Polsce. Pojawianie się uśmiechniętego działacza w otoczeniu misek z kulkami było uznawane za coś stałego, constans. Robota niby schematyczna jak podawanie przez Państwową Komisję Wyborczą danych o frekwencji z godziny 12, a jednak wzbudzająca dużo więcej emocji. Do charakterystycznego bohatera kibice przed telewizorami i telefonami mogli rzucać pod nosem: "Łysy, wylosuj nam dobrze". Gianni Infantino miał świadomość popularności w polskim internecie. "Łysy z UEFA" przyjął się na tyle, że Zbigniew Boniek przyznawał publicznie (wypowiedź dla Sport.pl), że najlepsze żarty internautów mu podrzuca. Jednocześnie na Twitterze pisał: - Myślę, że nazywanie pana Infantino przez poważnych dziennikarzy "łysym z Uefa" to lekka przesada;) Gianni Infantino - dziecko UEFA, wychowanek Blattera i Platiniego Mateusz Święcicki, dziennikarz Eleven Sports i autor znakomitych filmów dokumentalnych na kanale 2AngryMen TV, właśnie tworzy reportaż o tym jak, FIFA przepoczwarzyła się z organizacji, która miała na koncie 30 dolarów i wynajmowała jedno piętro dla 12 pracowników (w latach 70., a więc dzieciństwa obecnego szefa FIFA), po najpotężniejszą instytucję sportową na świecie. W programie "Do jednej bramki" wcześniejsze polskie podejście do Gianniego Infantino nazwał dorobieniem mu gęby sympatycznego "misia z Krupówek". - A to aparatczyk. Jest produktem tego systemu ostatnich lat. On nie zna innego życia niż to w UEFA i FIFA. Pokładaliśmy w nim nadzieję na zmiany? Gianni Infantino nie mógł dokonać żadnych zmian - uważa. Albo inaczej: zmiany, z którymi jest związany Gianni Infantino, nie mają nic wspólnego z reformami, a tylko pogłębiają pewne zjawiska w międzynarodowym futbolu. Michel Platini i Gianni Infantino doprowadzili do powiększenia mistrzostw Europy z 16 do 24 reprezentacji. Prezydentem FIFA miał zostać Platini, który powiększyć chciał też mundial, ale w grudniu 2015 r. został zawieszony po zatrzymaniu ws. przyjęcia kilka lat wcześniej w niejasnych okolicznościach 2 mln franków szwajcarskich od Seppa Blattera. Ta afera pociągnęła na dno i Platiniego, i Blattera. A wypłynął Infantino. - Gianni Infantino jako mistrz ceremonii losowań wydawał się czarujący, ale to przykład młodego wilka, który postanowił poświęcić swoich promotorów Seppa Blattera oraz Michela Platiniego i samemu na tym skorzystać - mówi nam Michał Listkiewicz, były prezes PZPN. - Od Blattera różni go chyba to, że tamten bardziej starał się dbać o mniejsze i średnie federacje, np. przy rozdzielaniu gospodarzy turniejów tego nie największego formatu. Infantino dba o najbogatszych. Musimy przy tym pamiętać, że FIFA zarabia głównie, czy niemal wyłącznie, na mistrzostwach świata. UEFA ma nie tylko Euro, ona przyciąga sponsorów przede wszystkim Ligą Mistrzów, to zasadnicza różnica - dodaje Michał Listkiewicz. Mateusz Święcicki i Michał Listkiewicz przypominają, że sprawa Seppa Blattera przez FBI została ujawniona dość krótko po tym, jak Stany Zjednoczone nie zostały gospodarzem mundialu 2022. I trudno wierzyć w tej sytuacji w przypadek. - Blatter został ograny, chciał mistrzostw świata w USA, ale do akcji na rzecz Kataru weszli Nicolas Sarkozy i Michel Platini - twierdzi Michał Listkiewicz, który nie podejmuje się odpowiedzi na pytanie, czy po zawieszeniu Rosji, Gianni Infantino może spać spokojnie, czy w najbliższych miesiącach mogą wypłynąć podejrzane dokumenty na jego temat. Gianni Infantino prezydent FIFA i większego mundialu Gianni Infantino, choć wg "NYT" w samolocie ma problemy ze spaniem, podczas kampanii wyborczej obleciał glob we wszystkie strony. Sukces wyborczy przyniósł mu pomysł powiększenia mistrzostw świata. W głosowaniu na prezydenta FIFA, 26 lutego 2016 r., pokonał szejka Salmana bin Ebrahima Al Khalifa z Bahrajnu. Pierwsza runda była jeszcze wyrównana (88:85), ale w drugiej większość wcześniejszych głosów na księcia Ali Bin Al Husseina z Jordanii przeszło na Europejczyka. W dniu wyboru można było pomyśleć, że zwycięstwo Włocha przy tym zestawie kontrkandydatów oznacza więcej korzyści dla Europy kosztem napierających bogaczy z Bliskiego Wschodu, ale dziś można mieć co do tego wątpliwości. Gianni Infantino już nie tylko nie kryje się z wielkim poparciem mundialu w Katarze, ale też z faktem, że do tego kraju ze Szwajcarii się przeprowadził. Razem z żoną Leeną Al Ashqar (Libanką), z którą ma cztery córki: Alessię, Sabrinę, Shanïę Serenę i Dhalię Norę. O żonie Gianni Infantino mówi niewiele, w "NYT" wspomniał o niej tylko tyle, że gdy poinformował ją o starcie w wyborach FIFA, "spojrzała na niego jak na szaleńca". Gianni Infantino został prezydentem FIFA w wieku 45 lat. Zaledwie 45 lat, bo kontrast do wieku poprzedników jest wielki: Sepp Blatter rządził FIFA prawie do 80-tki, a João Havelange tę barierę przekroczył. Działacz pierwsze plany na początek swoich rządów kreślił na 90 dni. - Dlaczego 90 dni? Politycy zwykle mówią o 100 dniach, ale ja nie jestem politykiem - twierdził Gianni Infantino. Według jego zapowiedzi, mundial miał zostać powiększony z 32 do 40 drużyn, ale ostatecznie od mistrzostw świata w 2026 r. będzie na nim grało aż 48 drużyn. Więcej zespołów to więcej meczów, czyli więcej transmisji, czyli więcej pieniędzy od telewizji. Choć nie wiadomo, jaki majątek ma Gianni Infantino, to wiadomo, że był przyjacielem szerokiego strumienia pieniędzy płynącego z Rosji (Gazpromu) do FIFA. Jest (był?) też przyjacielem Władimira Putina. I ma nawet na to order. Gianni Infantino, Putin, rosyjski medal za przyjaźń W 2019 roku, Gianni Infantino otrzymał Order Przyjaźni od prezydenta Rosji Władimira Putina. Przy okazji, prezydent FIFA nazwał mundial rozegrany w 2018 roku w Rosji "najlepszymi mistrzostwami świata w historii". Władimir Putin, dziękował z kolei szefowi FIFA za "możliwość spełnienia marzenia jego życia". W końcu, Gianni Infantino już z orderem na piersi powiedział: - Powitałeś cały świat jak przyjaciół, a świat złączył się z Rosją więzami przyjaźni, która będzie trwała wiecznie - tak szef FIFA zwrócił się do Władimira Putina. Ile warte będą te "więzy przyjaźni" po decyzji o zawieszeniu Rosji? Gianni Infantino, Panama Papers, Football Leaks i Finansowe Fair Play Nazwisko Gianniego Infantino w kontekście korupcji w UEFA w 2016 r. padało w "Panama Papers", wycieku dokumentów z firmy Mossack Panama. Chodziło o sprzedaż praw telewizyjnych do Ligi Mistrzów do Ameryki Południowej. Włoch twierdził, że nigdy osobiście nie zajmował się opisywaną sprawą. Kolejny wyciek, który stawiał działacza w negatywnym świetle to "Football Leaks". W czasie, gdy był jeszcze sekretarzem generalnym UEFA, miał on pomagać Paris Saint-Germain oraz Manchesterowi City przy mechanizmie Finansowe Fair Play. "W korespondencji uderza uległy, wręcz poddańczy ton, w jakim dzisiejszy szef FIFA prosi o zaufanie, wyrozumiałość, czas na wymyślenie szwindlu pozwalającego oszukać system. A mrozi bezceremonialność, nawet bezczelność, z jaką Nasser Al-Khelaifi pyta, czy Infantino na pewno chce zadrzeć z rządem Kataru, a Khaldoon Al Mubarak ostrzega, że nie zamierza przystawać na łagodny wymiar kary, ponieważ woli zapłacić 30 mln euro 50 najlepszym prawnikom, którzy będą przez 10 lat ciągać UEFA po sądach, aż ją zniszczą" - komentował Rafał Stec w "Gazecie Wyborczej". Gianni Infantino - oskarżenie o molestowanie w FIFA i drogie materace Afer z pieniędzmi w tle, w historii FIFA nie brakowało. Z moralnego i etycznego punktu widzenia jeszcze większy ciężar mają chyba oskarżenia byłej pracowniczki FIFA ws. molestowania seksualnego, jakiego miał dopuścić się Miguel Macedo, szef programu FIFA Legends i współpracownik Gianniego Infantino. Sprawę opisywał miesiąc temu "New York Times": 30-latka zgłaszała w FIFA molestowanie ze strony swojego przełożonego, a organizacja nie podjęła odpowiednich jej zdaniem działań. Kobieta z FIFA odeszła, a Miguel Macedo pracuje dalej z piłkarskimi legendami. Współpraca z nimi to zresztą znany chwyt wizerunkowy na ocieplenie kolejnego pomysłu Infantino: mundialu co dwa lata. Pomysłu, który wychwalają przy różnych okazjach Francuz Arsene Wenger, Brazylijczyk Ronaldo czy Duńczyk Peter Schmeichel. Według szefa FIFA, tej zmiany "chcą młodzi". Ale gdy młody Kylian Mbappe został o nią zapytany, pomysł głośno wyśmiał. Być może jednak o Giannim Infantino najwięcej mówi przeciek z dochodzenia Komisji Etyki FIFA, o którym pisało BBC. Wynika z niego, że szef światowego futbolu obciążył FIFA kosztami osobistymi, takimi jak m.in.: rachunek za kierowcę dla swojej rodziny,6829 funtów brytyjskich za maszynę do ćwiczeń,8795 funtów brytyjskich za materace w jego domu. Czy na tak drogich materacach Gianni Infantino będzie mógł spać spokojnie? Bartosz Nosal, Sport.Interia.pl