Wczorajsza nominacja Czesława Michniewicza była zwieńczeniem trwającego ponad miesiąc serialu po kontrowersyjnej ucieczce Paulo Sousy. Czesław Michniewicz broni się ws. kontaktów z "Fryzjerem" Ogłoszenie Michniewicza nowym selekcjonerem wzbudza jednak ogromne emocje, bowiem w tle pojawia się niesławny rozdział w polskiej piłce związany z potężną aferą korupcyjną.A za Michniewiczem ciągnie się fakt, że w okresie od lipca 2003 roku do października 2005 roku co najmniej 711 razy kontaktował się telefonicznie z Ryszardem F., czyli "Fryzjerem", uznanym przez sąd za szefa piłkarskiej mafii. Redaktor Mazurek z ironią zaczął wątek od tego, czy żona Michniewicza nie czuła się zazdrosna, bo średnio wychodziły dwa połączenia dziennie "świątek, piątek czy niedziela". - Śledczy też ustalili, że to nie były rozmowy, tylko próby rozmów, czyli też rozmowy nieodebrane - odparł Michniewicz. Na co dziennikarz od razu go skontrował, że połączeń tak naprawdę mogło być jeszcze więcej, bo F. używał też telefonów na karty. - I co z tego, panie redaktorze? Czesław Michniewicz: Nie chcę nic złego mówić o trenerze Januszu Wójciku Jakie to musi być uczucie? - dociekał Mazurek. - W tym czasie, jak do mnie dzwonił, nie ciążyły na nim żadne zarzuty. Nie miał żadnego wyroku - skwitował nowy selekcjoner kadry. Na stwierdzenie, że Janusz Wójcik w pewien sposób obciążył go wiedzą o korupcji w niesławnym meczu Lecha Poznań ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, Michniewicz zareagował ze spokojem. F. miał przedyktować Michniewiczowi skład, a ten miał wykazywać całkowitą podległość. - Nie chcę nic złego mówić o trenerze Wójciku, bo nie żyje. Pamiętamy też, że sam mówił, iż jest niewinny w sprawie korupcji, a sąd wykazał, że jest winny. A mówienie o tym, że wystawiłem skład rezerwowy, to totalne bzdury, które już udowodniłem - zaznaczył. Mazurek doprecyzował, że Michniewicz w świetle prawa jest oczywiście niewinny. Nie został mu postawiony żaden zarzut, zresztą sam zgłosił się do prokuratury. Ale nie może uwierzyć, jak w temacie powyższego meczu, w którym Świt "przekupił niemal wszystkich", jakoby Michniewicz nie miał za grosz wiedzy. - Nie zrobiłem nic złego. To, że mecz tak wyglądał, wyszło po czasie. A wie pan, kto był trenerem Zagłębia Lubin, czy kto Widzewa jak była korupcja? Chcę w tej sposób tylko pokazać, że takie rzeczy dzieją się poza trenerem. (...) Skazanych zostało ponad 500 osób, pracowałem z 400 piłkarzami. Dlaczego nikt nie powiedział, że Michniewicz zrobił coś złego, kazał przegrać albo powiedział, że ktoś komuś pozwoli za łatwo przegrać? - podkreślił selekcjoner reprezentacji Polski.