Wybór selekcjonera reprezentacji Polski - następcy Paulo Sousy, który pod koniec grudnia rozwiązał za porozumieniem stron umowę z PZPN - bardzo mocno przeciągnął się w czasie. Od początku faworytem mediów pozostawał Adam Nawałka, lecz trener, który w przeszłości pracował już z drużyną narodową, mimo zaawansowanych negocjacji kontraktowych oraz faktu, że rozpoczął już analizy pod kątem pierwszych spotkań, nie objął ostatecznie tej posady. Cezary Kulesza zdecydował się postawić na Czesława Michnewicza, a Nawałka oficjalną decyzję włodarza usłyszał w niedzielę. Jak przyznał w rozmowie z Interią, przyjął ją ze zrozumieniem, w przeciwieństwie do niektórych, medialnych doniesień dotyczących kwestii jego negocjacji ze związkiem. Czesław Michniewicz oficjalnie zaprezentowany Michniewicza oficjalnie zaprezentowano w poniedziałek, 30 minut przed rozpoczęciem konferencji prasowej. W jej trakcie zarówno Kulesza, jak i Michniewicz krótko wypowiedzieli się na temat wypracowanego porozumienia, po czym nadeszła kolej na zadawanie pytań. Sebastian Staszewski z Interii zapytał, kto znajdzie się w sztabie szkoleniowym drużyny narodowej oraz o to, czy okres ponad 30 dni, w trakcie których mógł już pracować z kadrą, lecz z powodu braku nominacji tego nie robił, może mieć wpływ na najbliższe wyniki kadry. Trener zdradził, że część sztabu będzie rekrutowana spośród ludzi, z którymi pracował w kadrze U-21, ale nie tylko. - Uważam, że jeżeli do spotkania pozostają 52 dni to bardzo dużo czasu. Bluźnierstwem byłoby narzekanie, że czasu jest mało - stwierdził z kolei w odpowiedzi na drugie z pytań. Następnie pojawiły się kolejne pytania, kierowane również do Cezarego Kuleszy. Prezes PZPN został zapytany, dlaczego z decyzją zwlekał tak długo.- Zacznę od tego, że nikomu nic nie obiecałem. Moja rozmowa kończyła się zawsze tak, że mówiłem, że zapoznam się i dam znać, czy będę zainteresowany. W żadnych wypowiedziach nie znajdziecie, że Nawałka będzie trenerem reprezentacji. Rozmawiałem z nim, cenię go jako selekcjonera, byłego piłkarza, ma swoje atuty, ale mój wybór padł na Michniewicza - odpowiedział.Ciekawe było również pytanie o ustawienie i taktykę kadry na mecz z Rosją. - Wbrew niektórym opiniom kocham grać ofensywnie, ale jeszcze bardziej kocham wygrywać. Porozmawiam z Robertem Lewandowskim, zapytam go, w jaki sposób chciałby, żeby reprezentacja grała - zadeklarował Michniewicz dodając, że w tym tygodniu spotka się z kapitanem kadry.- Kontrakt został podpisany do końca roku, z możliwością przedłużenia. Dwie strony są zadowolone, tyle mogę powiedzieć - stwierdził Kulesza, zapytany o to, czy Michniewicz był jedynym trenerem, który zaakceptował przedstawione warunki. Czesław Michniewicz do Szymona Jadczaka: Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury Andrzej Janisz z "Polskiego Radia", który zadał chwilę wcześniej pytanie o kwestie kontraktowe, do Michniewicza zwrócił się z prośbą o kilka słów na temat czasów afery korupcyjnej w polskim futbolu. - Chciałbym usłyszeć od pana coś w stylu oświadczenia, odcięcia się od tego. Wiemy, co mówi się w środowisku piłkarskim - powiedział.Michniewicz odpowiedział. - Interesuje mnie "akcja Rosja", ale interesuje też to, co się dzieje wokół mojej osoby. Nic złego nie zrobiłem, nie miałem żadnego zarzutu, nie byłem świadkiem koronnym, mam wszelkie prawa, by pracować z reprezentacją Polski - stwierdził.CZYTAJ TEŻ: Dlaczego Czesław Michniewicz nie powinien być selekcjonerem reprezentacji Polski? [OPINIA]Po nim głos zabrał Szymon Jadczak z serwisu "Sportowefakty.wp.pl". - Jak się pan czuje, że zatrudnił pan człowieka, który miał regularne kontakty z szefem mafii piłkarskiej - zwrócił się do Kuleszy.- Gdyby był wyrok, to Michniewicz by z nami nie siedział. Mówienie, że to "człowiek mafii" to słowa obraźliwe. Skupmy się na meczu barażowym, a nie kopaniu się po kostkach. To nie jest nam do niczego potrzebne. Apleuję do was wszystkich panowie: mnie interesuje aspekt sportowy, a nie prokuratorski. Pan Czesław nie był nawet osobą oskarżoną - odparł prezes PZPN.Jadczak zwrócił się następnie do Michniewicza, przytaczając mecz Lech - Świt z czasów, gdy nowy selekcjoner prowadził "Kolejorza". Przytoczył przy tym kilka informacji, które spotkały się ze zdecydowaną reakcją trenera kadry.- Pana wypowiedź nadaje się do prokuratury. Pan insynuuje, że uczestniczyłem w dwóch sprzedanych meczach - odpowiedział Michniewicz, poświęcając kolejne kilka minut na przypomnienie dokładnych okoliczności spotkania. - Jeżeli pan będzie sugerował, że wiedziałem o sprzedawaniu meczu, pan stwierdza nieprawdę i powiela nieprawdę - powiedział Michniewicz, po czym przerwał mu Kulesza prosząc, by rozmowa zeszła na kwestie sportowe. Tak też się stało. Trener Czesław Michniewicz o barażu Rosja - Polska - Jestem przekonany, że plan na mecz z Rosją wypali. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Wiem, jak funkcjonuje piłka i że na końcu liczy się wynik - mówił Czesław Michniewicz.Zapytany o detale "planu na Rosję", Michniewicz powiedział ogólnie. - Cały czas będziemy do znudzenia powtarzać, że tylko to nas interesuje. Będziemy elastyczni, jeżeli chodzi o ustawienie. Musimy brać pod uwagę okoliczności: szeroką kadrę do obserwacji, uważną obserwację zawodników poza granicami kraju, czy w naszej lidze - mówił selekcjoner zaznaczając, że chce, by "trzon reprezentacji pozostał". - Nie odcinam się od tego, że ktoś może wskoczyć do reprezentacji i grać w pierwszym składzie - dodał, podając przykład Sebastiana Szymańskiego, który za kadencji Paulo Sousy grał niewiele. CZYTAJ TEŻ: Czesław Michniewicz jako trener nastawiony na defensywę? Przypięto mu taką łatkęCzesław Michniewicz kilkukrotnie podkreślił, że do spotkania z Rosją pozostały 52 dni, co jest wystarczającą ilością czasu.- Zakładam, że będziemy grali i trójką obrońców, a także ustawieniem z dwójką stoperów. Łatwo przechodzić z ustawienia do ustawienia. 3-4-3 może być fundamentem naszej gry, ale o tym porozmawiam z zawodnikami - zadeklarował.Kulesza został zapytany, kto był "planem A" w roli selekcjonera drużyny narodowej. - Mój mecz już się zakończył. Ja nie będę mówił, jakie miałem plany. Mamy selekcjonera, nie chcę wracać do przeszłości - powiedziałMichniewicz z kolei przyznał, że oglądał z trybun mecz el. MŚ z Anglią (1-1) i życzyłby sobie, żeby gra drużyny narodowej zawsze wyglądała podobnie. - Będę starał się wydobyć z zawodników to, co było dobre za czasów Sousy. Chcę pokazać reprezentacji, jak my chcemy grać, budować akcje, bronić się - powiedział.Czytaj także:Tak PZPN zaprezentował nowego selekcjoneraPierwszy komentarz Cezarego Kuleszy